W Rzeszowie ruszyły pozimowe remonty dróg i chodników. Niestety prace drogowców odbywają się niekiedy w godzinach szczytu. Kierowcy stoją zatem w długich korkach i pytają, dlaczego tych prac nie można przeprowadzić w południe lub w nocy. Co na to miasto?
Tegoroczna, miejmy nadzieję, że zbliżająca się ku końcowi, zima okazała się dla rzeszowskiego ratusza bardzo kosztowna. Najpierw sporo wydatkowano na bieżące odśnieżanie dróg, chodników i ścieżek rowerowych, teraz sporo kosztuje remont ulic.
– Reagujemy na bieżąco. Naprawiamy części ulic, gdzie wskutek działania mrozu jezdnia została uszkodzona. Odbieramy też, ważne dla nas sygnały, od kierowców – zapewnia Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa.
Tylko w ostatnich dniach naprawiano jezdnie m.in. na rzeszowskich ulicach: Okulickiego, Solarza, Sikorskiego, Sympatycznej, Marcina Filipa czy Cienistej.
– Firma wykonująca usługi na zlecenie miasta usuwa uszkodzony asfalt i zastępuje go masą asfaltową wylewaną na gorąco – wyjaśnia.
Tegoroczne naprawy ulic po zimie będą Rzeszów kosztować zdecydowanie więcej niż w poprzednich latach. Jak przekazał ratusz od listopada ub. roku do lutego br., na naprawę dróg wydano już 410 tys.533 zł. – Najwięcej, bo aż 160 tys. zł, w styczniu – przekazał Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa. – To o ok. 110 tys. więcej niż w analogicznym czasie przed rokiem.
Wczoraj, do naszej redakcji, dzwonili kierowcy, którzy utknęli w porannym korku na ul. Krakowskiej i Piłsudskiego. Powód? Na wysokości okrągłej kładki w godzinach porannego szczytu, drogowcy prowadzili prace remontowe. Z tego powodu zamknięto prawy pas ruchu (po stronie urzędu wojewódzkiego).
– Wypadła tam spora dziura, musieliśmy to naprawić – przekazała Kancelaria Prezydenta Rzeszowa.
– Dlaczego takie naprawy odbywają się wtedy, kiedy jest największy ruch w mieście? – pyta jeden z kierowców, który odcinek od Wiaduktu Śląskiego do okrągłej kładki pokonał w ciągu ponad 15 min. – Korek zaczynał się od przystanku Krakowska Osiedle – dodał.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Mieszkaniec ul. Kwiatkowskiego: marzy nam się wielka plaża
Miasto tłumaczy, że uszkodzenia jezdni są tak duże, że liczy się czas ich napraw.
– Nie chcemy z tym zwlekać. Wykorzystując relatywnie dobre warunki pogodowe w ciągu dnia, drogowcy prowadzą remonty. Niestety pogoda wciąż nie pozwala na pracę w nocy, bowiem wciąż temperatury są ujemne – wyjaśnia Artur Gernand. – Jednocześnie przepraszamy kierowców za wszystkie utrudnienia – dodaje.