Przemysław Tejkowski został odwołany z funkcji prezesa Polskiego Radia Rzeszów. – Zatankowany służbowy samochód zostawił jeszcze przed nowym rokiem. Teraz pożegnał się z niewielką grupą osób, zniszczył swoje pieczątki i kartę wejściową. Wyszedł, mamy nadzieję, że nie wróci – mówią dziennikarze.
Zmiany w mediach narodowych dotarły w końcu do Polskiego Radia Rzeszów. Przemysław Tejkowski nie jest już prezesem, a rozgłośnia czeka na nowego szefa. Funkcję stracił w wyniku zmian, które pod koniec ubiegłego roku wprowadził obecny minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz.
29 grudnia 2023 roku, 17 rozgłośni regionalnych publicznego radia zostało postawionych w stan likwidacji. Dzięki temu Sienkiewicz uniknął pytania o zgodę na odwołanie prezesów Rady Mediów Narodowych.
- PRZECZYTAJ TEŻ: Leniart, Matysiak, Popko, Rogowski. Tłuste koty PiS z Podkarpacia „czas pakować kuwety”
3 stycznia likwidatorem spółek został adwokat Paweł Kusak. Jego pełnomocniczką w rzeszowskim radio została główna księgowa Barbara Fałat.
Dziennikarze Radia Rzeszów: mamy nadzieję, że nie wróci
Tejkowski z radia odszedł w czwartek.
– Kluczyki i zatankowany do pełna samochód odprowadził na parking jeszcze przed nowym rokiem. Przez święta w jego gabinecie cały czas świeciło się światło. Ochroniarze bali się je zgasić, bo podobno miał tam zainstalowaną kamerę internetową, która w ostatnim czasie była włączona non stop. Ale w czasie świąt i tak tam go nie było. Zdążył jednak „spakować swoją kuwetę” – mówią pracownicy rozgłośni, cytując marszałka Sejmu Szymona Hołownię.
Na odchodne Tejkowski zarządził jeszcze, by audycję sylwestrową poprowadziła jego ulubienica.
– Stwierdził, że dziennikarze, którzy mieli prowadzić noworoczną audycję, puszczają zbyt radosne piosenki. A według niego nie było powodu do świętowania. Na antenie miały „lecieć” walce i muzyka poważna – dodają.
W czwartek Przemysław Tejkowski pożegnał się z niewielką grupą współpracowników.
– Zniszczył kartę wejściową, pieczątki i wyszedł. Mamy nadzieję, że już nie wróci. Dość już terroryzowania ludzi – podkreślają.
Dziennikarzom Radia Rzeszów „w spadku” zostały jeszcze jego najbliższe współpracownice.
– Dyrektorka programowa, kadrowa i księgowa. Bezgranicznie mu oddane. Jest jeszcze kilka osób, które zyskało na bliskiej współpracy z prezesem. Wobec dwóch zostały złożone skargi o mobbing. Mamy nadzieję, że szybko pożegnają się z radiem – komentują.
Radio Rzeszów działa jak dotychczas
W czwartek, 4 stycznia, do pracowników Radia Rzeszów dotarł list od likwidatora. Paweł Kusak informuje, że Radio Rzeszów zostało wprowadzone w stan likwidacji decyzją Zgromadzenia Wspólników. Będzie jednak nadawać, a likwidacja nie oznacza wygaśnięcia umów o pracę.
Dziennikarze i pracownicy pozaantenowi nadal mają wykonywać swoje dotychczasowe czynności. Będą dostawać wynagrodzenie i mogą brać urlopy. Kusak dodaje, że „cofnięcie procesu likwidacji jest realne w dowolnym momencie”.
„Bardzo Państwa zatem proszę o dalszą rzetelną pracę, tak by Radio prawidłowo i owocnie wywiązywało się ze swojej misji publicznej, polegającej na oferowaniu całemu społeczeństwu zróżnicowanych w treści programów z zakresu informacji, publicystki, kultury, rozrywki, edukacji i sportu. Istotne jest oczywiście, by ta propozycja cechowała się pluralizmem, bezstronnością, wyważeniem, niezależnością i wysoką jakością przekazu” – podkreśla likwidator.
Po odwołaniu Tejkowskiego odetchnęli z ulgą
Jak wyjaśnia Bernadeta Szczypta, przewodnicząca Związku Zawodowego Pracowników Polskiego Radia Rzeszów S.A. – po odwołaniu prezesa Przemysława Tejkowskiego wielu pracowników Polskiego Radia Rzeszów odetchnęło z ulgą.
– Dodatkowo, w liście, który wysłał do nas likwidator pan Paweł Kusak, otrzymaliśmy zapewnienie, że „radio nadal będzie nadawało, a spółka wypełniała swoje zobowiązania”. Umowy o pracę nadal obowiązują – podkreśla Bernadetta Szczypta. – Mamy nadzieję, że w pełni będziemy mogli wykonywać nasze obowiązki opierając się na najważniejszych zasadach dziennikarstwa: bezstronności, rzetelności i obiektywizmie – wylicza.
Przypomina jednak, że w rzeszowskiej rozgłośni potrzebne są dalsze zmiany personalne w kadrze zarządzającej spółką.
– Liczymy, że nowe osoby, które podejmą się tego zadania, będą kompetentne i pomogą nam stworzyć atrakcyjną ofertę dla słuchaczy, tak aby odzyskać ich zaufanie – dodaje.
Komisje antymobbingowe i spadek słuchalności
Przemysław Tejkowski to były dyrektor Teatru im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie, były członek zarządu TVP i były wiceprezes TVP. W 2016 roku został członkiem Rady Nadzorczej TVP oraz prezesem Radia Rzeszów. Na to stanowisko rekomendował go jego przyjaciel, europoseł PiS Joachim Brudziński.
Tejkowski w Polsce stał się rozpoznawalny po zwolnieniu z radia dziennikarki Grażyny Bochenek, która na antenie puściła negatywną wypowiedź słuchacza na temat prezydenta Andrzeja Dudy. Kolejne lata szefowania Tejkowskiego pracownikom radio przyniosły: komisje antymobbingowe, spadek słuchalności i zysków z reklam, ale też i najlepszy wynik, jeśli chodzi o promowanie byłego rządu PiS wśród wszystkich publicznych rozgłośni – 69 proc. czasu antenowego.
Za jego czasów felietonistami zostali związani z prawicowym środowiskiem dziennikarze: Jacek Karnowski, Piotr Semka i Michał Rachoń, a debaty polityczne prowadził pracownik TVP Adrian Klarenbach.
Za jego czasów wielu doświadczonych dziennikarzy odeszło z pracy. Wielu z nich zostało przeniesionych na inne stanowiska, gdzie byli odsuwani od prowadzenia audycji i otrzymywali niższe wynagrodzenie.
„Bronią niezależnych mediów”. Pójdą na marsz
Przypominamy, że zmiany w publicznych mediach objęły też Polską Agencję Prasową i Telewizję Publiczną. W grudniu 2023 roku, z TVP Rzeszów pożegnał się dyrektor Józef Matusz. Zastąpiła go producentka programów w Telewizji Rzeszów Katarzyna Wrzesińska, która obecnie jest tak zwanym „p.o. dyrektora ośrodka”.
Pod koniec roku 2023 przeciwni zmianom dziennikarze oraz politycy PiS okupywali PAP i TVP, argumentując, że „bronią niezależnych mediów”. Teraz przygotowują marsz „w obronie mediów”, który ma się odbyć 11 stycznia w Warszawie. W Jaśle zwolenników na marsz zwołuje m.in. posłanka Suwerennej Polski Maria Kurowska, w Rzeszowie radny Rady Miasta Rzeszowa Jerzy Jęczmienionka.
Sam Tejkowski, wraz z innymi zwolnionymi prezesami regionalnych rozgłośni publicznego radia podpisał oświadczenie, w którym przekonuje, że „rzeczywistym celem rzekomej »likwidacji« mediów publicznych jest jedynie doprowadzenie do szybkich zmian personalnych w Zarządach Spółek”.
W Rzeszowie mówi się też, że były prezes Radia Rzeszów spadnie na „cztery łapy”. Podobno już szykowana jest dla niego ciepła posada w jednej z instytucji kulturalnych podległych samorządowi województwa podkarpackiego, który rządzony jest przez Prawo i Sprawiedliwość.