“Pełno policji pod Lidlem przy ul. Podkarpackiej! Czy ktoś wie, co się dzieje?” – pytali rzeszowianie na grupach społecznościowych w sieci. W środę, późnym wieczorem, w okolicy tej ulicy pojawiło się kilka policyjnych radiowozów z włączonymi sygnałami dźwiękowymi. Mieszkańcy się zaniepokoili. Ktoś pisał, że w sklepie włączył się alarm przeciwwłamaniowy. Kto inny, że doszło do strzelaniny…
Klienci niemieckiej sieciówki przystawali na parkingu i z zainteresowaniem obserwowali grupę policyjnych aut jeżdżących w tę i z powrotem. Jedni mówili nawet, że widzieli helikopter.
PRZECZYTAJ TEŻ: Pobicie 38-latka w centrum Rzeszowa. Zatrzymano mieszkańców Kazachstanu
– Co się stało? Czy kogoś szukają? – pytali się wzajemnie.
Ale nikt nie znał odpowiedzi na to pytanie.
Telefon do dyżurnego: w rejonie Podkarpackiej była strzelanina
W tym czasie, w środę po godz. 21, dyżurny Komendy Miejskiej w Rzeszowie odebrał telefon z bramki SMS.
– Mężczyzna, który zadzwonił do policjanta, powiedział mu, że w rejonie ul. Podkarpackiej miała miejsce strzelanina, a on idzie za sprawcą – poinformowała aspirant sztabowa Magdalena Żuk z Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.
Dyżurny skierował na wskazane miejsce policjantów umundurowanych oraz służby kryminalnej. Do późnej nocy przeszukiwali i sprawdzali teren zgłoszenia.
– Tego faktu nie potwierdzili. Nie ustalili żadnych świadków tego zdarzenia – przekazała policjantka.
Nadal badają okoliczności zgłoszenia.