Nadal nie oddano do użytku ukończonego w 2020 roku nowego i supernowoczesnego budynku szpitala MSWiA w Rzeszowie. Konieczny był remont, bo betonowe wylewki kruszyły się nawet w rękach. Na jakim etapie są prace?
– Obecnie trwają prace na drugim piętrze, gdzie mieści się oddział neurologiczny oraz na parterze, gdzie będzie fizjoterapia i apteka. W tym tygodniu kończymy realizować nowe wylewki na piętrze 2 , a do końca następnego tygodnia planujemy zakończyć wylewki na parterze. Kolejne firmy wykonawcze – od prac ogólnobudowlanych, wykładzin PCV i sprzątania, są już przygotowane do wejścia na swoje zakresy. Zrobią to, jak tylko będzie udostępniony front robót. Zakończenie prac planujemy do grudnia tego roku – informuje Super Nowości, Michał Wrzosek, rzecznik prasowy Budimexu.
Budimex naprawia to, co zepsuł podwykonawca
Rzecznik dodaje, że udało im się ukończyć remont trzeciego piętra, na którym jest oddział chirurgiczny. Oraz piętra pierwszego, na którym znajduje się szpitalny oddział ratunkowy. Szpital MSWiA rozpoczął ich użytkowanie na przełomie maja i czerwca.
– Z uwagi na potrzeby organizacyjne i logistyczne na piętrze pierwszym działa obecnie fizjoterapia przeniesiona z parteru oraz Izba Przyjęć. SOR będzie mógł zostać przeniesiony na swoje miejsce, dopiero po uruchomieniu wszystkich pięter – mówi Michał Wrzosek.
Przypomnijmy, że remont prowadzi firma Budimex, generalny wykonawca, bo podwykonawca, odpowiedzialny za fuszerkę, nie chciał się podjąć naprawy.
Przypomnijmy, że nową część w rzeszowskim szpitalu MSWiA oddano do użytku w 2020 roku. Przez kilka miesięcy był tu szpital tymczasowy, leczący pacjentów covidowych.
– W trakcie eksploatacji szpitala zostały nam zgłoszone usterki związane z problemami kruszących się wylewek cementowych. Największy problem stwierdzono na kondygnacji neurologii, na drugim piętrze i mniejszy na pozostałych kondygnacjach, ale również z punktowo występującymi spękaniami – mówił jesienią ubiegłego roku rzecznik Budimexu.
Analizy wykazały kiepską jakość materiałów
Jak tłumaczył rzecznik firma zleciła wykonanie odwiertów i badania próbek na ściskanie. Potwierdziły one, że w momencie wykonywania badania wytrzymałość użytego materiału na ściskanie była mniejsza niż wymagana.
– Po zdiagnozowaniu problemu, wezwaliśmy podwykonawcę do naprawy posadzki. Podwykonawca, mimo naszych wezwań nie przystąpił do napraw. W związku z tym wdrożyliśmy wykonawstwo zastępcze celem wykonania prac naprawczych – wyjaśniał.
Podkreślił przy tym, że zaistniała sytuacja jest wśród około 200 budów, zrealizowanych w ciągu ostatnich dwóch lat, absolutnie wyjątkowa i nieakceptowalna dla nich jako generalnego wykonawcy.
– Realizujemy najbardziej wymagające obiekty szpitalne w Polsce, które działają zgodnie z wymaganiami projektowymi. Przepraszamy pacjentów i pracowników szpitala MSWiA za zaistniałe trudności. Prace naprawcze wykonujemy w sposób jak najmniej utrudniający funkcjonowanie placówki – mówi.