Już od 10 lat za ogrodzeniem Schroniska u Machowiaków, prowadzonego przez Tarnobrzeskiego Stowarzyszenia Chrońmy Zwierzęta, porzucone psy i koty znajdują bezpieczny azyl oraz ludzi, którzy chcą im pomóc. W ciągu tej dekady, przez ręce wolontariuszy przewinęło się ponad 1000 psów, którym udzielono pomocy.
Schronisko u Machowiaków w Tarnobrzegu powstało w 2013 roku, a opiekę znalazło tu wówczas 12 psów. Obecnie pod opieką stowarzyszenia przebywa w schronisku 76 psów i 23 koty. To dużo, ale bywały okresy, że było ich jeszcze więcej.
Jak zmienił się obiekt, jego otoczenie oraz jak wygląda obecnie organizacja pomocy i pracy w schronisku można było się przekonać w minioną niedzielę. Na Dzień Otwarty Schroniska u Machowiaków przybyli ci, którzy niosą pomoc czworonogom, ale także osoby, które regularnie i okazjonalnie wspierają placówkę.
Wydarzenie pełne było atrakcji dla młodszych i starszych. Nie zabrakło wspólnych zabaw, muzyki, grilla, kiermaszu ciast i upominków, a nawet parady motocyklowej.
Można było przejść się z podopiecznymi schroniska na krótki spacer oraz zwiedzić obiekt, który w ciągu 10 lat nabrał zupełnie nowego kształtu. Na terenie Schroniska u Machowiaków znajduje się bowiem wiele zadaszonych kojców.
Budynek, w którym przebywają schorowane i starsze psy jest z okresie zimowym ogrzewany, o czym jeszcze dekadę temu, można było tylko pomarzyć. Kilka lat temu udało się także stworzyć osobą część dla kotów.
Niestety, jak przyznaje prezes Tarnobrzeskiego Stowarzyszenia „Chrońmy Zwierzęta” Izabela Płudowska pomoc bezpańskim psom i kotom jest nadal potrzebna, a problem bezdomności czworonogów i jest nadal bardzo duży.
Do schroniska wciąż trafiają także psy bardzo zaniedbane. Taki przypadek, miał zresztą miejsce tuż przed niedzielnym wydarzeniem.
„Dzisiejszy dzień nie należał do najłatwiejszych. Trafiło do nas trzy psy, lecz na widok jednego serce popękało nam na tysiąc kawałków” – napisali wolontariusze Schroniska u Machowiaków na swoim profilu na Fb.
I dalej: „Już dawno nie widzieliśmy psa w tak fatalnym stanie. Wychudzony, totalnie zaniedbany, oczy zaropiałe, guz na szyi, sierść wyłysiała. Obraz nędzy i rozpaczy. Psiak w typie owczarka niemieckiego, totalny wrak, aż dziwne że jeszcze żyje. To młody pies, a wygląda jakby miał tysiąc lat. Nie wiemy, czy komuś uciekł i błąkał się przez bardzo długi czas, czy też jest wyrzuconą ofiarą pseudo hodowli. Jedno wiemy, że musimy mu pomóc. To nasz obowiązek. Zrobimy wszystko, aby Benek, bo tak go nazwaliśmy, miał zapewnioną jak najlepszą opiekę i powrócił do pełni zdrowia.
Póki co, wiemy że będzie to długie i kosztowne leczenie. Jeśli ktoś z Państwa chciałby wesprzeć leczenie Benka, Prosimy o wpłaty na nr konta: 48 9434 0002 2001 1000 2115 0001 z dopiskiem „Benek”. I tak właśnie działają Machowiacy, świętują radosne chwile i w tym samym czasie, ratują tych, których inni zawiedli.
