Władze gminy Rakszawa nie mają wystarczających pieniędzy na budowę nowej remizy strażackiej w Węgliskach. To jednak nie znaczy, że ta inwestycja nie jest realizowana. Strażacy OSP postanowili wybudować ją sobie sami i dzięki temu koszty znacznie spadną.
Koszty nowej remizy strażackiej wyliczono na 400 tys. zł. Takich pieniędzy nie jest w stanie wygospodarować gmina Rakszawa. Jak dowiedzieliśmy się w OSP w Węgliskach i od wójta Jacka Szubarta, na początku tego roku kupiony został nowy samochód pożarniczy.
PiS podarował czek, gmina musiała dołożyć
Wóz kosztował 496 tys. zł. Mimo dotacji rządowej, gmina musiała dołożyć 222 tys. zł z własnego budżetu. 26 tys zł dorzucili sami strażacy, którym udało się zdobyć pieniądze od lokalnych firm.
– To lekki, nowoczesny pojazd strażacki, którym możemy teraz wyjeżdżać gasić pożary – mówi Arkadiusz Tama, prezes OSP w Węgliskach. – Władze gminy wydały na niego jednak sporą kwotę, dlatego zabrakło funduszy na budowę nowej remizy, która jest konieczna. Jednak sami oddolnie podjęliśmy się czynu społecznego. Wylaliśmy fundamenty, teraz murujemy ściany. Przez zimą chcemy budynek przykryć dachem i zamontować drzwi i okna. Dzięki temu znacznie spadną koszty budowy. Strażacy w wolnym czasie, od swojej pracy, przychodzą i pracują przy budowie. Oczywiście gmina nas wspiera, bo muszą być kupione materiały.
Okazuje się, że nową remizę postanowiono wybudować już jakiś czas temu. Dotychczasowy dom strażaka w Węgliskach ma tylko garaż na samochód strażacki, a nie ma tam zaplecza dla strażaków. Nie mają się nawet gdzie przebrać.
Oprócz tego nowo zakupiony wóz strażacki nie byłby w stanie się zmieścić w garażu, bo jest za wąski. W nowej remizie garaż będzie miał już odpowiednie wymiary.