Prezydent Jacek Wiśniewski oficjalnie pożegnał żołnierzy 101. Dywizji USA, którzy od lipca ub.r. stacjonowali na terenie lotniska – Była to okazja, aby podziękować im za partnerstwo, pomoc i współpracę z lokalną społecznością – zaznaczył prezydent.
Armia USA pojawiła się nad Wisłoką tuż po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. W lutym b.r. ba terenie mieleckiego lotniska rozpoczęło budowę specjalną bazę wojskową. Pojawiły się tam namioty typu NS, które mają także funkcję mieszkalną. Na miejsce ściągnięto także ciężki sprzęt i całą infrastrukturę plus wojskowe helikoptery i kilka tysięcy żołnierzy.
W ciągu niespełna roku Amerykanie, którzy brali udział w wielu lokalnych przedsięwzięciach, w tym w obchodach Narodowego Dnia Żołnierzy Wyklętych, zdążyli zdobyć sympatię większości mielczan. Wszystko jednak ma swój koniec.
– Time to say goodbye – napisał w mediach społecznościowych prezydent Wiśniewski, komentując wtorkową (7 bm.) uroczystość pożegnania gości z USA, w którym uczestniczył wraz m.in. z Łukaszem Kalinką – prezesem spółki, która zarządzają mieleckim lotniskiem.