
To zdecydowanie nie był dobry mecz Stali Rzeszów. Znicz nie wykorzystał klarownych sytuacji, a biało-niebiescy na szczęście mieli w swoich szeregach Sebastiena Thilla, który fantastycznym uderzeniem dał gospodarzom trzy punkty.
PIŁKA NOŻNA. BETCLIC 1. LIGA
Znicz miał prawo czuć po spotkaniu w Rzeszowie duże rozczarowanie. Goście postawili miejscowym twarde warunki i już przed upływem 15 minut mogli zdobyć dwie bramki, ale razili nieskutecznością. Niestety, ataki pruszkowian napędzali sami stalowcy, którzy w bardzo prosty sposób tracili piłkę na własnej połowie.
– Zakładaliśmy, że przez 15 minut będziemy w agresywnym pressingu, spróbujemy zepchnąć przeciwnika do obrony i dość szybko zdobyć bramkę, a potem będziemy kontrolować to, co dzieje się na boisku. Było wręcz przeciwnie – to Znicz grał w wysokiej obronie, a my trochę mu w tym pomogliśmy. Nie dość, że nie było tego, co zakładaliśmy, to jeszcze popełnili air jordan 1 low og florida gators peśmy kilka kardynalnych błędów, jak podania do przeciwnika na dwudziestym metrze – utyskiwał trener Stali, Marek Zub.
Gospodarze, którzy praktycznie nie stwarzali zagrożenia pod bramką Znicza, zdołali jednak przechytrzyć defensywę przeciwnika i ostudzić jego zapędy strzelonym golem. W polu karnym piłka spadła pod nogi niezawodnego Sebastiena Thilla, a reprezentant Luksemburga huknął nie do obrony, zdobywając trzecią bramkę w swoim czwartym występie w tym sezonie.
– Kotłowało się w naszym polu karnym, na szczęście po kilkunastu minutach w miarę udało się to opanować. Gra się wyrównała i w ważnym momencie strzeliliśmy gola – mówił trener Zub.
„Żurawie” nie oddały prowadzenia już do końca meczu, choć w drugiej połowie pruszkowianie zepchnęli ich do głębokiej defensywy. Po zmianie stron Znicz również miał rozregulowany celownik, trafiając m.in. w poprzeczkę. A gdy już piłka zmierzała do bramki, kapitalną interwencją popisał się Marek Kozioł.
– Może to był taki mecz, w którym ściany pomagają – zastanawiał się szkoleniowiec stalowców, a Krystian Wachowiak zwrócił uwagę, że styl przy wygranej schodzi na drugi plan.
– Może nie zagraliśmy najpiękniejszego futbolu, ale ostatecznie to liczą się trzy punkty, więc cieszymy się z tego zwycięstwa i na pewno je doceniamy. Można też przyznać, że szczęście nam trochę sprzyjało. Natomiast lepiej grać tak i wygrywać, niż grać piękny futbol i przegrywać – stwierdził piłkarz biało-niebieskich, którzy dzięki tej wygranej awansowali Red ADIDAS Originals x Thebe Magugu ADIDAS Originals - SchaferandweinerShops Italy - adidas deconstructed tracksuit dress code boys do strefy barażowej.
STAL Rzeszów – ZNICZ Pruszków 1-0 (1-0)
1-0 Thill (24.)
STAL: Kozioł – Połap (64. Warczak), Synoś, Krasowskij, Kukułka (64. Wolski), Łyczko (74. Gujda), Łysiak, Kądziołka, Thill, Wachowiak, Junior (86. Sławiński)
ZNICZ: Misztal – Okhronchuk, Koprowski, Jach, Plewka, Proczek (81. Konieczny), Moskwik (81. Nadolski), Sokół (63. Tabara), Borecki (74. Ciepiela), Bąk, Majewski (63. Kazimierczak).
Sędziował Sebastian Krasny(Kraków). Widzów 2058.
