Rozmowa z DANIANEM PAWŁASEM, skrzydłowym Resovii, która zremisowała 3-3 w meczu z Zagłębiem II Lubin
PIŁKA NOŻNA. BETCLIC 2. LIGA
– Remis iście hokejowy. Na uwagę zasługuje to, że trzykrotnie odrobiliście straty, jednak biorąc pod uwagę złożony niemal w całości z młodzieżowców zespół rezerw Zagłębia, któremu wciąż brakuje doświadczenia, wynik należy przyjąć z niedosytem.
– Oczywiście, że jest niedosyt. Chcieliśmy wygrać, bo w każdym meczu liczą się dla nas 3 pkt. Było to trudne spotkanie, w którym odpowiadaliśmy na bramki Zagłębia, natomiast pozostaje smutek i gorycz, bo nie wygraliśmy.
– Bardzo słabo zaprezentowaliście się w pierwszej połowie, z kolei po przerwie sukcesywnie spychaliście rywali do obrony. I po szybkim wyrównaniu, mieliście swoje okazje.
– Myślę, że w drugiej połowie narzuciliśmy swoje tempo gry, z czego jesteśmy zadowoleni, natomiast zabrakło strzelania zwycięskiej bramki. Trzeba pochwalić młodzież rywala, która zagrała dobry mecz, ale my znamy swoją wartość i uważamy, że powinniśmy zdobyć komplet punktów.
– Niefrasobliwość w obronie kosztowała was stratę punktów, choć też mogliście strzelić o jedną bramkę więcej od Zagłębia.
– To prawda, jednak skuteczność także była, bo strzeliliśmy trzy bramki, i to na pewno jest coś dobrego, natomiast nie ustrzegliśmy się błędów indywidualnych, co jest bardzo przykre. Musimy nad tym pracować, bo nie może to tak wyglądać.
– Byłeś bodaj najbardziej aktywnym piłkarzem Resovii, prezentując dynamiczne akcje z prawej strony boiska. Głównie w drugiej połowie, po kilku solowych akcjach, mogłeś dać drużynie wygraną. Zabrakło po prostu lepiej nastawionego celownika?
– Myślę, że brakowało szczęścia, nie tylko mi, bo zwycięską bramkę mogli zdobyć też inni. Jeszcze raz powiem, że skuteczność nie była zła, bo trzy razy trafiliśmy do siatki, a to, że za każdym razem udało się odpowiadać na gole rywala, powinniśmy być z tego zadowoleni. Natomiast uważam, że musimy takie mecze wygrywać.