REKLAMA

Super Nowości - Wolne Media! Wiadomości z całego Podkarpacia. Rzeszów, Przemyśl, Krosno, Tarnobrzeg, Mielec, Stalowa Wola, Nisko, Dębica, Jarosław, Sanok, Bieszczady.

pt. 14 listopada 2025

Krystian Wachowiak, piłkarz Stali Rzeszów: Nie możemy dać się tak zdominować

Po epizodzie w V lidze, Krystian Wachowiak znów jest podstawowym piłkarzem I-ligowej Stali. (Fot. Robert Skalski/Stal Rzeszów)

– Może nie zagraliśmy najpiękniejszego futbolu, ale ostatecznie to liczą się trzy punkty, więc cieszymy się z tego zwycięstwa i na pewno je doceniamy. Można też przyznać, że szczęście nam trochę sprzyjało. Natomiast lepiej grać tak i wygrywać, niż grać piękny futbol i przegrywać – mówi pomocnik Stali Rzeszów, która w ubiegłą sobotę, po bardzo trudnym meczu, pokonała Znicza Pruszków.

PIŁKA NOŻNA. BETCLIC 1. LIGA

Wygrana liczy się najbardziej, ale zastanawia fakt, dlaczego tak słabo graliście. Już od początku kotłowało się pod waszą bramką.

– Przez pierwszy kwadrans, jak i w drugiej połowie broniliśmy się, nie mogliśmy się tego pozbyć. Cieszy jednak to, że umiemy przecierpieć ciężkie momenty. Już nieraz udowodniliśmy, że potrafimy wytrzymać gorsze chwile na boisku, a potem skontrować, zdobyć bramkę i wygrać mecz. Z tego też można się cieszyć, że jeden walczy za drugiego, nikt nie odpuszcza i walczymy do końca.

Ten mecz pokazał, że wasze przedmeczowe przewidywania się sprawdziły – starcie z ostatnią drużyną w tabeli wcale nie należało do najprzyjemniejszych.

– Tak, ja już nauczyłem się tego, że tabela nie odzwierciedla poziomu zespołów, bo Znicz, mimo że jest ostatni, pokazał się z bardzo dobrej strony. Do każdego przeciwnika trzeba podchodzić nie tyle co z respektem, co po prostu z szacunkiem. Na pewno nie lekceważyliśmy tego spotkania, ale daliśmy się zepchnąć do obrony. Na następny mecz trzeba będzie poprawić to, żebyśmy nie dali się tak zdominować.

Niemniej, chyba nie zakładaliście, że będziecie tak cierpieć w defensywie.

– Nie, nigdy nie zakładamy, żeby cierpieć, stać nisko i biegać za piłką. Jesteśmy drużyną, która chce grać odwa Nike Vomero 18 Review: Bigger is Better - Nike Air Max 95 Cuban Link velvet brown UK 5 - Cheap Fenua-environnement Jordan Outletżnie i ofensywnie. Nie szykowaliśmy się na to, ale po raz kolejny udowodniliśmy, że potrafimy to przetrzymać.

W drugiej połowie, gdy zostałeś przesunięty na lewą obronę, widziałem cię nawet w linii ze środkowymi obrońcami.

– To ze względu na to, że nisko staliśmy. Natomiast dla mnie to nie problem, że ze skrzydła zejdę do obrony. Cieszę się, że mam ten atut, że mogę obskoczyć dwie pozycję. Na tych dwóch pozycjach czuję się dobrze.

Rozmawialiśmy niedawno na temat twojego powrotu do pierwszego zespołu w tym sezonie, kiedy z rezerw na nowo wróciłeś do pierwszoligowej ekipy. Wspominałeś wówczas o treningach indywidualnych. W jaki sposób trenowałeś samemu?

– Wiele dodatkowych treningów wykonywałem z piłką, umawiając się nawet z chłopakami z okręgówki. Starałem się podchodzić do tego z różnych stron. Oprócz piłki była też siłownia, bieganie i boks.

To był twój plan czy ktoś ci doradzał?

­– Trener Tomek Grudziński wysłał mi plan na bieganie, a jeżeli chodzi o piłkę, to było samoistnie. Na siłownię także miałem spersonalizowany plan.

Zdradź jeszcze, jak wyglądały zajęcia z boksu. Przyznam, że to bardzo ciekawe podtrzymywanie formy dla piłkarza.

– Trenuję z Adrianem Wardęgą ze Stali, jeśli tylko nadarzy się okazja. Jeżeli jest czas i opcja, żeby się zbytnio nie obciążyć. Ale tak, boks jest obecny w moim życiu od kilku lat, trenuję go od 6–7 lat. Zacząłem jeszcze w czasach gry w Chojniczance. To moja druga „zajawka”.

Co może dać boks na boisku?

– Bardzo dużo. Czuję, że jestem bardzo wydolnym zawodnikiem i uważam, że boks mi w tym pomaga. Na boisku też jest dużo walki wręcz, przepychanek. Boks daje pewność siebie i pomaga w wielu aspektach.

A trener Zub nie ma nic przeciwko?

– Nie, trener wie, mam zielone światło na treningi, więc nie ma żadnych air jordan 1 low og florida gators pe zastrzeżeń (śmiech). Zresztą podchodzę do tego w ten sposób, że jak jest ciężki mikrocykl odpuszczam boks zupełnie. To jest tak, że jeśli czuję się na siłach, chcę się jeszcze zmęczyć, bo znam swój organizm, to wtedy trenuję. Teraz np. był czas, że przez miesiąc nie byłem w ogóle na zajęciach z boksu, bo sporo było meczów, ponadto wystąpił problem z kostką, dlatego musiałem odpuścić.

Udostępnij

FacebookTwitter