Ponad 2 promile alkoholu miał w organizmie kierowca forda, którego wczoraj w Rzeszowie zatrzymał będący już po służbie policjant z Leżajska. Zanim udało się go dopaść, staranował metalowe słupki i próbował uciec.
Pijanego kierowcę, na ul. Lubelskiej w Rzeszowie zauważył młodszy aspirant Mirosław Szwaja z leżajskiej drogówki. Kierowca forda zwracał na siebie uwagę, w okolicy stacji benzynowej wykonywał niebezpieczne manewry i uszkodził metalowe słupki.
– Funkcjonariusz, podejrzewając, że kierujący samochodem może znajdować się pod działaniem alkoholu, postanowił uniemożliwić mu dalszą jazdę – informuje mł. asp. Daniel Żak, zastępca rzecznika prasowego KPP w Leżajsku.
Kiedy mężczyzna zauważył, że podchodzi do niego leżajski policjant, ruszył w kierunku al. Wyzwolenia i zatrzymał się dopiero na parkingu WORD w Rzeszowie.
– Młodszy aspirant Szwaja w bezpieczny sposób spowodował, że kierujący fordem wjechał na miejsce parkingowe i dobrowolnie oddał mu kluczyki – dodaje zastępca rzecznika.
Od kierowcy forda było czuć alkohol. Policjant za pośrednictwem numer alarmowego wezwał na miejsce funkcjonariuszy z Rzeszowie. Ci sprawdzili trzeźwość 34-latka. Miał ponad 2 promile alkoholu w jego organizmie. Funkcjonariusze zatrzymali mu prawo jazdy i czeka go sąd.