Mężczyzna pędził 140 km/h na motocyklu, bo chciał uciec przez ścigającą go policją. A goniło go dwóch policyjnych motocyklistów. Daleko jednak nie uciekł, zderzył się z jednym z nich i upadł. Był pijany, a wiózł 18-letnią koleżankę…
Policjanci z krośnieńskiej drogówki, w środę, około godz. 19, chcieli w Jaśliskach skontrolować motocyklistę, który nie miał obowiązkowego oświetlenia oraz tablicy rejestracyjnej. Ale ten, zamiast się zatrzymać, to wcisnął gaz do dechy i zaczął uciekać. Zaczął pędzić z prędkością około 140 km/h w terenie zabudowanym.
Do akcji włączyło się dwóch policyjnych motocyklistów. Chcąc przerwać brawurową jazdę uciekającego, skutecznie go blokowali, uniemożliwiając ponowne rozpędzenie się kierującego crossem.
– Desperacka próba wyprzedzenia patrolu nieutwardzonym poboczem, doprowadziła do kolizji z policyjnym motocyklem i upadkiem uciekającego oraz podróżującej z nim osoby – informują policjanci.
20-letni kierujący miał 1,5 promila alkoholu w organizmie. Co więcej, nie miał uprawnień do kierowania motocyklem, a jego pojazd nie był zarejestrowany i ubezpieczony. Ani on, ani 18-latka, nie doznali poważnych obrażeń.
Motocyklista odpowie przed sądem za wszystkie popełnione przez siebie wykroczenia oraz za przestępstwo niezatrzymania się do kontroli drogowej i kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości.