
- Chargers rookie WR Ladd McConkey reacts to hilarious new theme song
- ir jordan 11 bred game worn 1996 finals auctio
Polski dziennikarz Marek Sygacz, jako jedyny przedstawiciel naszych travis scott air jordan 1 retro low og black olive release date fall 2024 mediów na konferencji prasowej Aleksandra Łukaszenki w Mińsku, doświadczył bezpośrednich oskarżeń pod adresem Polski ze strony prezydenta Białorusi. W rozmowie z Onetem opowiada o swoich wrażeniach ze spotkania z Łukaszenką i o tym, jak stał się adresatem zarzutów wobec naszego kraju.
Podczas niedzielnej konferencji prasowej Łukaszenko oskarżył Polskę o agresywną politykę wobec Białorusi i Ukrainy, sugerując, że Warszawa planuje zakup broni w celu ewentualnej napaści na sąsiadów. Sygacz, obecny wśród około 60 dziennikarzy z całego świata, stał się bezpośrednim odbiorcą tych oskarżeń.
Dziennikarz zapytał Łukaszenkę o sytuację na granicy polsko-białoruskiej, gdzie codziennie dziesiątki osób próbują nielegalnie przedostać się do Polski, a wśród nich mogą znajdować się osoby niebezpieczne. Zapytał, co prezydent Białorusi zamierza zrobić, aby rozwiązać ten problem.
Pytanie to wywołało ostrą reakcję Łukaszenki, który wykorzystał okazję do skierowania serii zarzutów wobec Polski. Sygacz przyznał, że w tym momencie czuł się jak „tarcza”, w którą Łukaszenko kierował swoje pretensje dotyczące kwestii granicznych, polityki zagranicznej, Ukrainy i sankcji.
Świadomy, że milczenie mogłoby zostać odebrane jako akceptacja zarzutów, dziennikarz zdecydował się stanowczo odpowiedzieć, zaprzeczając oskarżeniom o rzekome agresywne zamiary Polski wobec Białorusi i Ukrainy.
Podczas konferencji Łukaszenko odniósł się również do wpisu Radosława Sikorskiego na portalu X (dawniej Twitter), w którym były minister spraw zagranicznych w ostrych słowach skomentował białoruskiego przywódcę. Słowa Sikorskiego zostały publicznie odczytane przez rzeczniczkę prasową prezydenta Białorusi, co według Sygacza było celowym działaniem mającym na celu podsycenie napięć.
Prezydent Białorusi skrytykował Sikorskiego za „zaczepianie Rosji i Putina”, sugerując, że Polska powinna zająć się własnymi sprawami, takimi jak zbliżające się wybory, a nie ingerować w politykę Białorusi i Rosji. Łukaszenko podkreślił, że nie rozumie działań polskiego polityka i wezwał, by „nie wtykał nosa tam, gdzie go nie proszą”.
Sygacz zauważył, że jego pytanie wywołało entuzjastyczne reakcje wśród dziennikarzy rosyjskich i białoruskich obecnych na sali. Według niego, większość z nich zadawała prezydentowi Białorusi pytania neutralne lub pochwalne, unikając trudnych tematów.
Dziennikarz zwrócił uwagę, że Łukaszenko celowo wykorzystuje takie konferencje do przekazywania swojej narracji, w której Zachód jest przedstawiany jako agresor i inicjator konfliktów. Zdaniem Sygacza, jest to dobrze przemyślana strategia mająca na celu odwrócenie uwagi od wewnętrznych problemów Białorusi oraz sytuacji na Ukrainie.
Mimo że społeczeństwo białoruskie nie jest całkowicie odizolowane od świata, wciąż wielu obywateli wierzy w propagandę przekazywaną przez państwowe media. Sygacz podkreśla, że prezydent Białorusi zdaje się szczerze wierzyć w swoją wizję kraju i konsekwentnie ją propagować.
Podczas spotkania Łukaszenko odniósł się także do polskich polityków w sposób lekceważący. Mówiąc o prezydencie Andrzeju Dudzie i Radosławie Sikorskim, sugerował, że nie są oni dla niego znaczącymi postaciami na arenie międzynarodowej.
Sygacz ocenia takie zachowanie jako celowe umniejszanie roli polskich przywódców i próbę zdyskredytowania ich w oczach międzynarodowej opinii publicznej. Dziennikarz zauważa, że mimo wszystko Łukaszenko jest charyzmatycznym mówcą, który potrafi zjednać sobie słuchaczy i kierować przekazem w sposób dla niego korzystny.
Podczas pobytu w Mińsku Sygacz obserwował również przebieg wyborów prezydenckich na Białorusi. Zauważył, że głosowanie miało charakter formalności, a realni kontrkandydaci właściwie nie istnieli. Proces wyborczy był tak skonstruowany, że Łukaszenko nie mógł przegrać.
Dziennikarz zwrócił uwagę na festynowy charakter wyborów. Lokale wyborcze były nie tylko miejscem oddawania głosów, ale także oferowały stoiska z regionalnymi produktami, takimi jak mięso, kiełbasy adidas puremotion shoes halo blue womens , The adidas ZX 8000 GORE - TEX Golf Appears in 'Core Black' - OdegardcarpetsShops° czy słodycze. Sygacz zauważył, że w przeciwieństwie do Polski, gdzie lokale są tylko ozdabiane, na Białorusi wyborcom oferuje się dodatki mające zachęcić ich do udziału w głosowaniu.
W trakcie wyborów Sygacz spotkał również polskich obserwatorów znanych z prorosyjskich sympatii. Ich obecność miała, według niego, na celu legitymizowanie procesu wyborczego w oczach społeczności międzynarodowej.
WIĘCEJ PRZECZYTASZ NA: https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/marek-sygacz-o-spotkaniu-z-lukaszenka-czulem-sie-jak-tarcza-z-napisem-polska/epbbx5p
