
(Fot. CWKS Resovia S.A.)
Sprawiedliwym podziałem punktów zakończył się pierwszy mecz o stawkę w tym roku Resovii. „Pasiaki”, choć szybko wyszły na prowadzenie i prezentowały się nienagannie w destrukcji, jeden błąd po przerwie spowodował, że Zagłębie Sosnowiec doprowadziło do wyrównania.
PIŁKA NOŻNA. BETCLIC 2. LIGA
Odmieniona kadrowo i szkoleniowo Resovia rozpoczęła mecz z Zagłębiem z dużym animuszem. Po pięciu minutach gry krótko rozegrany rzut rożny przyniósł gospodarzom prowadzenie. Dośrodkowanie Bartłomieja Eizencharta strzałem z woleja na bramkę zamienił nowy kapitan biało-czerwonych, Radosław Bąk. Rzeszowianie od tego momentu mocno skupili się na defensywie, goście zaś w większości grali na połowie resoviaków w ataku pozycyjnym, jednak nie mieli pomysłu, jak znaleźć wolne przestrzenie za linią obrony rzeszowskich graczy.
Niemal wzorcowo zorganizowana obrona podopiecznych Piotra Kołca przechytrzona została dopiero w 70. minucie spotkania. Dośrodkowanie z lewego sektora boiska świetnym strzałem głową wykończył Kamil Biliński. Co ciekawe, był to pierwszy celny strzał sosnowiczan. Przyjezdni wyraźnie zyskali wiatr w żagle, a Resovia nie potrafiła przez pewien czas wyjść z własnej połowy. Im bliżej jednak końca meczu, oba zespoły stworzyły po dwie sytuacje bramkowe. Najbliżej uszczęśliwienia kibiców „Pasiaków” był Maksymilian Hebel, ale będąc w polu karnym, przeniósł futbolówkę nad poprzeczką.
Mimo podziału punktów i pewnie lekkiego niedosytu ze strony rzeszowian ekipa z Wyspiańskiego na tle kandydata do awansu zaprezentowała się z niezłej strony, dając nadzieję, że wiosna będzie dla niej lepsza niż pierwsza część sezonu.
– Zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie trudno przeczytać przeciwnika. Resovia to zupełnie inna drużyna. Nastąpiło w niej bardzo dużo zmian, zmiana trenera, inna taktyka. Miałem wrażenie, że ten zespół wyglądał lepiej niż pół roku temu – chwalił biało-czerwonych Marek Saganowski, trener Zagłębia.
Z postawy swoich piłkarzy zadowolony był Piotr Kołc, doceniając zdobyte „oczko”.
– Na pewno byłem ciekaw, jak będziemy się prezentować w tym spotkaniu. Może nie pełen obaw, ale ciekawości, bo w treningu dobrze funkcjonowaliśmy i tak też przygotowaliśmy się do tego występu. Dobrze rozpoczęliśmy, bo szybko strzeliliśmy bramkę po stałym fragmencie. W pierwszej połowie nie pozwalaliśmy przeciwnikowi na wiele. Byliśmy dobrze zorganizowani, a jedyne, do czego się mogę przyczepić, to fazy przejściowe, bo gdy odbieraliśmy piłkę, to mogli Алмазная мозаика на подрамнике strateg премиум ніжність рожевих півоній без підрамника розміром 40х50 см — цена 446 грн в каталоге Картины по номерам ✓ Купить товары для спорта по доступной цене на Шафе , Украина #161859722śmy więcej z tego wycisnąć. W drugą część też dobrze weszliśmy, mieliśmy kilka stałych fragmentów, byliśmy na połowie przeciwnika, ale trudno było stworzyć klarowną sytuację – mówił opiekun biało-czerwonych.
– Szkoda tego remisu, bo w meczu, w którym prowadzisz, na pewno jest niedosyt, ale z perspektywy spotkania ten remis jest sprawiedliwy. Graliśmy z dobrym, jakościowym zespołem. W drugiej połowie Zagłębie większą liczbą zawodników atakowało nasze pole karne, kotłowało się tam i mieliśmy z tym problem, ale tak jak mówiłem, wynik jest sprawiedliwy – podsumował nowy szkoleniowiec Resovii.
RESOVIA – ZAGŁĘBIE Sosnowiec 1-1 (1-0)
1-0 Bąk (7.), 1-1 Biliński (70.)
RESOVIA: Tetyk – Szymocha, Małachowski, Bukhal, Bąk (87. Kanach), Eizenchart, Liszewski (87. Rębisz), Kowalski-Haberek, Banach (63. Letniowski), Hebel (87. Jaroch), Bałdyga (73. Tomczyk)
ZAGŁĘBIE: Siuta – Janiszewski, Kurtović, Zalewski (57. Suchockyj), Marciniec (57. Rakels), Biliński (87. Duda air jordan 6 toro), Wasiluk, Valencia (87. Mielczarek), Agbor (82. Snopczyński), Acosta, Chęciński.
Sędziował: Tomasz Musiał (Kraków). Żółte kartki: Liszewski – Chęciński.