Trzy porażki z rzędu to zdecydowanie za dużo, jeśli myśli się o znalezieniu się w najlepszej szóstce zaplecza Ekstraklasy, która powalczy o elitę. Stal Rzeszów dobrze o tym wie, dlatego koniecznie zamierza wrócić na zwycięską ścieżkę w starciu ze Zniczem Pruszków.
PIŁKA NOŻNA. BETCLIC 1. LIGA
– W przypadku tych trzech porażek nic szczególnego się nie działo. Uważam, że graliśmy swoją grę, natomiast zdecydowanie zabrakło, może nie tyle skuteczności, ile za dużo było błędów, również tych indywidualnych, po których bezpośrednio traciliśmy bramki – komentuje brak zwycięstw trener Stali, Marek Zub, przyznając również, że jego ekipa obniżyła poziom, jeśli chodzi o prowadzenie gry, operowanie piłką, jak i o skuteczność.
– Na pewno nie jesteśmy w jakimś dołku sportowym – zaznacza jednak opiekun biało-niebieskich.
„Żurawie” postarają się przełamać w meczu ze Zniczem Pruszków, który, choć przed bieżącymi rozgrywkami bardziej skazywany na spadek, punktuje nader przyzwoicie. Klub spod Warszawy plasuje się obecnie tuż za plecami Stali, tracąc do niej tylko „oczko”. Niezła forma pruszkowian nie jest sporym zaskoczeniem dla szkoleniowca rzeszowian.
– Nie jestem zaskoczony, że Znicz punktuje, natomiast jestem zaskoczony tym, że mimo odejścia trenera Misiury, mimo pewnych zmian w zespole, charakter tej drużyny utrzymuje się cały czas na takim charakterystycznym dla Znicza poziomie. To jest moim zdaniem główna przyczyna tego, że zbiera punkty i nie pałęta się gdzieś w dole tabeli – powiedział coach Stali Rzeszów.
Były reprezentant Polski w wybornej formie
Najbliższy rywal biało-niebieskich to zespół, który, choć statystycznie najrzadziej utrzymuje się przy piłce wśród pierwszoligowców, to jednak nierzadko potrafi stwarzać zagrożenie pod bramką przeciwnika. Na dobry wynik Znicza pracuje cała drużyna, ale na pierwszy plan wysuwa się dwóch zawodników – Radosław Majewski oraz Daniel Stanclik. Ten pierwszy to 9-krotny reprezentant Polski, który mimo 37 lat na karku bryluje, jeśli chodzi o najważniejsze podania w 1. lidze. 7 asyst byłego gracza Nottingham Forest daje mu pozycję lidera w tabeli tzw. ostatnich podań. Natomiast Stanclik to bardzo skuteczny piłkarz, który z 8. bramkami zajmuje obecnie najniższy stopień podium w klasyfikacji strzelców zaplecza Ekstraklasy.
Dla Stali konfrontacja ze Zniczem to także okazja do spotkania ze swoimi byłymi piłkarzami. Przy Hetmańskiej tym razem w innej koszulce zagrają Patryk Plewka i Dawid Olejarka. Obaj zawodnicy dołączyli do Pruszkowa latem, choć Olejarka zrobił to już w trakcie trwania rundy, zostając wypożyczony z Wisły Kraków, i być może dlatego na razie jest tylko zmiennikiem. Plewka zaś to pewny punkt w środku pola żółto-czerwonych. Mówiąc o akcentach rzeszowskich po stronie pruszkowian, trzeba dodać, iż przed sezonem graczem Znicza został też Bartłomiej Ciepiela, który w ubiegłym sezonie reprezentował barwy Resovii.
STAL Rzeszów – ZNICZ Pruszków
Niedziela, godz. 17 (Transmisja TVP Sport.pl)