Mimo, że Stal Stalowa Wola grała niezły mecz, w starciu z Miedzią Legnica nie zdołała ani zdobyć bramki, ani dopisać do swojego skromnego dorobku choćby punktu. „Stalówka” spędzi przerwę w rozgrywkach w miejscu spadkowym.
PIŁKA NOŻNA. BETCLIC 1. LIGA
Stal wzięła sobie do serca wagę ostatniego spotkania w tym roku. W konfrontacji ze znacznie faworyzowaną Miedzią zielono-czarni nie przeszli obok meczu i walczyli jak równy z równym. Niestety, gospodarze nie ustrzegli się dwóch większych błędów i to goście wywieźli pełną pulę z Podkarpacia.
– Powiedziałem w szatni, że jestem dumny z tego, w jaki sposób funkcjonowaliśmy w tym meczu. Pierwsza połowa zdecydowanie dla nas, później gra się trochę wyrównała, ale na pewno nic nie zapowiadało tego, że w tym momencie stracimy bramkę – mówił Ireneusz Pietrzykowski, trener Stali.
– Myślę, że to, w jaki sposób się zaprezentowaliśmy, jeśli chodzi o grę w piłkę i funkcjonowanie, to było całkiem dobrze. Mamy problem z tą ostatnią tercją, z finalizacją, bo jeśli chodzi o grę w piłkę, o to, w jaki sposób budujemy, to na pewno można być z tego zadowolonym – diagnozował opiekun beniaminka, który w przypadku wygranej Pogoni Siedlce spędzi zimę na ostatnim miejscu w tabeli.
STAL Stalowa Wola – MIEDŹ Legnica 0-2 (0-0)
0-1 Letniowski (58.), 0-2 Mioć (86.)
STAL: Smyłek – Urban (81. Imiela), Kukułowicz, Banach, Furtak, Zaucha, Ruszel, Mydlarz, Lelek (63. Svec), Tavares (63. Chełmecki), Strózik
MIEDŹ: Wrąbel – Grudzński, Kovacević, Mioć (86. Drzazga), Kostka (61. Podgórski), Kaczmarski, Mijusković, Haartherz, Letniowski (86. Tront), Mansfeld (83. Bida), Antonik (61. Martinez).
Sędziował Łukasz Karski (Słupsk). Żółte kartki: Grudziński, Letniowski. Widzów 2287.