
Stal Rzeszów wyraźnie nie była sobą w meczu z Pogonią Siedlce. Outsider zaskoczył rzeszowian skutecznym wysokim pressingiem i zasłużenie wywiózł z Hetmańskiej 3 punkty.
PIŁKA NOŻNA. BETCLIC 1. LIGA
Trener Marek Zub po raz kolejny dokonał eksperymentów w wyjściowej jedenastce. Szansę od pierwszej minuty dostał 16-Jakub Kucharski, dla którego był to debiut w pierwszym zespole Stali. Ponadto na prawym skrzydle po raz pierwszy w tym sezonie wystąpił Cesar Pena. Początkowo nic nie wskazywało, że inaczej zestawiony skład biało-niebieskich będzie miał problemy z najgorszym zespołem 1. ligi. Stal przeważała, ale z biegiem czasu to grający z nożem na gardle rywale zaczynali sobie coraz śmielej poczynać. Pod rzeszowską bramką nierzadko się kotłowało, ale to miejscowi pierwsi zadali cios. W trudnej sytuacji gola strzałem z woleja zdobył Michał Musik, a jego trafienie było bramką nr 800. Stali Rzeszów na zapleczu Ekstraklasy.
– Wiedziałem, że kto pierwszy z nas strzeli, to ustanowi tę liczbę, ale całkiem dziś o tym zapomniałem – powiedział nam po meczu napastnik „Żurawi”.
Pogoń nie złożyła broni. Przyjezdni byli groźni zwłaszcza w strzałach z dystansu i po dośrodkowaniach z obu sektorów boiska. Goście dopięli swego w końcówce pierwszej połowy, kiedy najpierw do siatki trafił Karol Podliński, a kolejno na listę strzelców wpisał się Marcel Bykowski. Obaj zdobyli gola po strzałach głową, a Pogoń stosującą proste środki gry w piłkę, niespodziewanie zeszła na przerwę prowadząc.
Po zmianie stron Pogoń rozpoczęła grę z jeszcze większym impetem, zamykając gospodarzy na ich połowie, co poskutkowało trzecim golem air jordan 5 el grito release date sept 2024 hf8833 i dubletem Karola Jordan Melo M10 'Black/White - Gym Red' - cho el Mercedes G-Wagon De Titolo de cajas de Jordans y - Official Images + Release Date - IetpShops , Anthracite Podlińskiego. Stal wróciła do gry za sprawą kontaktowej bramki Michała Synosia. Stoper „Żurawi” po uderzeniu głową zdobył swoją premierową bramkę w ekipie z Hetmańskiej. Pogoń mocno się cofnęła, ale groźnie odgrażała się w kontratakach, a w ostatniej minucie doliczonego czasu meczu zadała decydujący cios za sprawą rezerwowego Daniela Pika.
Marek Zub: To nie był ani ciekawy, ani dobry mecz w naszym wykonaniu
– Tak jak przewidywaliśmy, to był trudny mecz. Z wielu powodów tak się działo, piłkarskich i nie tylko. Wiele rzeczy w tym spotkaniu było istotnych i jak się okazało, z niewieloma potrafiliśmy sobie poradzić. Zdecydowanie nie był to ani ciekawy, ani dobry mecz w naszym wykonaniu – nie ukrywał Marek Zub, szkoleniowiec Stali.
– Uciekły nam punkty, ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Trzeba patrzeć do przodu. Było kilka ciekawych momentów, był debiut naszego młodego „Kucharza” (Jakub Kucharski – przyp. red.), który jest bardzo ciekawym zawodnikiem i tego typu mecze są mu potrzebne. Szkoda, że debiutuje przy porażce, ale jeśli sobie dobrze przypominam, to większość naszych młodych piłkarzy nie miała dobrego wyniku w takim dniu – mówił trener stalowców, nawiązując także do kluczowych kwestii w tym spotkaniu:
– Przegraliśmy mnóstwo bezpośrednich pojedynków, w obronie i nie tylko. Było dużo niedokładności, więc przeciwnik miał więcej z gry. Utrzymywaliśmy się przy piłce mniej niż zwykle, a gdy już ją mieliśmy, często kończyło się niewymuszonym błędem, który zwykle wynikał z tego, że jeden czy drugi zawodnik wcześniej był uwikłany w długi, fizyczny pojedynek z rywalem. Byliśmy za mało skuteczni w obronie, słabsi w bardzo wielu bezpośrednich starciach – odnosił się coach rzeszowian m.in. do sporej liczy strzałów Pogoni, która aż 36-krotnie uderzała na bramkę Jakuba Raciniewskiego.
STAL Rzeszów – POGOŃ Siedlce 2-4 (1-2)
1-0 Musik (26.), 1-1 Podliński (38.), 1-2 Bykowski (44.), 1-3 Podliński (51.), 2-3 Synoś (74.), 2-4 Pik (90.)
STAL: Raciniewski – Warczak, Kaczor, Synoś, Kukułka (74. Simcak), Pena (56. Łyczko), Kucharski (56. Kądziołka), Thill, Piotrowski (74. Prokić), Duljević, Musik (56. Bała)
POGOŃ: Lemanowicz – Bykowski (88. Gryglak), Drąg, Famulak, Flis, Hrnciar (53. Dzięcioł), Jakubik (83. Cassio), Misiak, Miś, Demianiuk (83. Pik), Podliński.
Sędziował Albert Różycki (Łódź). Żółte kartki: Kaczor, Bała – Jakubik, Dzięcioł. Widzów 3456.
