Po remisie w podkarpackich derbach Stal Rzeszów musiała przełknąć gorycz dwóch porażek i podrażniona stawi się w Warszawie, gdzie zmierzy się z miejscową Polonią. – Nie da się przechodzić do porządku dziennego po przegranych meczach – podkreśla szkoleniowiec Stal, Marek Zub. Jego podopieczni myślą więc wyłącznie o powrocie na zwycięską ścieżkę.
PIŁKA NOŻNA. BETCLIC 1. LIGA
Po porażkach z Ruchem Chorzów i ŁKS-em Łódź rzeszowscy piłkarze mieli o czym myśleć. Szwankowała zwłaszcza skuteczność, a nieszczelna postawa w defensywie doprowadziła do straty aż sześciu goli w dwóch meczach przed własną publicznością, gdzie wcześniej stalowcy czuli się jak ryba w wodzie.
– Nie da się przechodzić do porządku dziennego po przegranych meczach. Atmosfera i mentalność są wtedy zupełnie inne niż po zwycięstwach, a taka sportowa złość to coś, co naturalnie się pojawia. Oczywiście nie zakopaliśmy się w tych porażkach zbyt głęboko, ale nie ma mowy o ignorowaniu ich – powiedział nam Marek Zub, trener biało-niebieskich. – Rozgrywaliśmy mecze u siebie i nie zdobyliśmy żadnego punktu, więc jest nad czym pracować – dodaje opiekun rzeszowian.
W 15. serii gier biało-niebiescy zmierzą się z kolejnym dawnym mistrzem Polski. Przy Konwiktorskiej 6 Stal spotka się z dwukrotnym czempionatem kraju, który ostatni najważniejszy triumf nad Wisłą święcił blisko 25 lat temu. Obecnie Polonia to zespół, który po tym, jak w poprzednim sezonie utrzymał się rzutem na taśmę (pokonując w ostatniej kolejce Stal – przyp. red.), w bieżącej kampanii chce tworzyć zespół, który nie będzie walczył o zachowanie ligowego bytu. Poloniście zaczęli jednak nowy sezon bardzo słabo, zdobywając ledwie punkt w sześciu spotkaniach. Progres przyszedł w kolejnych potyczkach, kiedy „Czarne Koszule” zanotowały serię czterech zwycięstw z rządu, a obecnie z 17 punktami na koncie plasują się na 11. pozycji. Marek Zub stwierdza, że warszawianie to zupełnie inna ekipa niż ta z minionych rozgrywek czy z początku obecnej rywalizacji ligowej.
– Na pewno ich ostatnie wyniki świadczą o progresie. Punktują, a wprowadzone zmiany przynoszą rezultaty. Drużyna jest elastyczna, z nową taktyką i rotacją w ustawieniu, co stanowi jej atut. Myślę, że Polonia nadal jest w budowie, ale pewne jest, że chce ustabilizować swoją pozycję w tabeli w górnej części – informuje nasz rozmówca.
Trenera „Żurawi” zapytaliśmy, czy przewiduje, że podobnie jak większość ich rywali, poloniści także skupią się na wyłączeniu z gry Sebastiena Thilla oraz aktywnych skrzydłowych.
– Z pewnością przeciwnicy analizują nasze mocne strony jak, chociażby mocny środek pola czy skrzydła. Jednak to, jak dokładnie podejdzie do tego Polonia i jej sztab, pozostaje dla nas zagadką, a my sami nie koncentrujemy się zbyt mocno na takich przewidywaniach – mówi Marek Zub, który nie uważa również, że były zawodnik Stali, Bartłomiej Poczobut, pomaga swojej nowej ekipie w taktycznym rozpracowaniu poprzedniego pracodawcy.
– Bartek pamięta inny zespół, jest już ponad rok poza drużyną, a w naszym przypadku zmieniło się naprawdę dużo – ucina doświadczony szkoleniowiec.
POLONIA Warszawa – STAL Rzeszów
Sobota, godz. 17 (Transmisja TVP Sport.pl)