Wbrew wcześniejszym uspokajającym zapewnieniom rządzących i prezesa NBP Adama Glapińskiego inflacja wcale nie maleje. Wręcz przeciwnie, w lutym sięgnęła niemal 18,5 proc. w stosunku do lutego 2022 roku i jest najwyższa w Polsce od 26 lat. Reporterzy TVN24 sprawdzili jak realnie przekłada się to na ceny podstawowych produktów żywnościowych. To naprawdę może przerażać!
Przed nami święta wielkanocne, które w tym roku będą szczególnie drogie. Wielu Polaków będzie musiało zrezygnować przynajmniej z części smakołyków tradycyjnie jadanych podczas Wielkanocy. A to dlatego, że cukier zdrożał o 85 proc., mleko o 38 proc., a jajka, bez których wszak nikt sobie świąt nie wyobraża, o 36 proc.
To niestety nie koniec złych wieści. Mięso wieprzowe jest droższe niż w zeszłym roku o 34 proc., mąka o 33 proc., a olej o 32 proc. o 27 proc. więcej zapłacimy też za pieczywo, sery i twarogi. O 26 proc. podrożał drób, o 24 proc. wędliny, a o 22 proc. warzywa.
Wzrost cen podstawowych produktów spożywczych rok do roku
| cukier | 85 proc. |
| mleko | 38 proc. |
| jaja | 36 proc. |
| wieprzowina | 34 proc. |
| mąka | 33 proc. |
| olej | 32 proc. |
| sery i twarogi | 27 proc. |
| pieczywo | 27 proc. |
| drób | 26 proc. |
| wędliny | 24 proc. |
| warzywa | 22 proc. |
Koszyk za 100 zł trzeba mocno odchudzić
Reporter TVN24, Tomasz Mildyn porównywał ceny podstawowych produktów w jednym z wrocławskich marketów z tymi sprzed roku. W jego koszyku wylądowały produkty, za które w zeszłym roku dziennikarz zapłaciłby ok. 100 złotych. Sięgnął zatem po 4 kg cukru, 2 kg mąki, 2 kostki masła, 3 kartony mleka bez laktozy, 40 jajek od kur z wolnego wybiegu oraz 2 bochenki chleba. Jak to było do przewidzenia, teraz 100 złotych nie wystarczyło, by zapłacić za te zakupy.
– Dziś, żeby zmieścić się w tych 100 złotych musielibyśmy część produktów z tego koszyka wyjąć – relacjonował Mildyn. – Pozbyć się dokładnie 2 kg cukru, jednego kartonu mleka oraz jednego opakowania jajek – doprecyzował reporter TVN24.
O wzrost cen zapytał prezesa zarządu domu handlowego, w którym robił zakupy.
– Staramy się negocjować ceny z dostawcami, ale praktycznie rosną ceny wszystkiego – odpowiedział prezes. – Przykłady w kontekście świąt: schab, którego cena wzrosła z 21 złotych za kg na 28 złotych, chrzan wieluński z 6,70 na 8 złotych czy też codzienne artykuły jak zwykły chleb z 3,70 na 5 złotych – wyliczył.
Można oczywiście świętować mniej „na bogato”, po prostu skromniej niż we wcześniejszych latach i jak wynika z sondażu przeprowadzonego przez KANTAR dla TVN24 i „Faktów” TVN tak uczyni aż 58 proc. Polaków. 39 proc. respondentów deklaruje, że na Świętach oszczędzać nie będzie, a 3 proc. jeszcze nie wie jak postąpi.
Emerytka z Przemyśla: na życie zostaje mi 520 zł
Jednak święta świętami, a żyć trzeba na co dzień.
– Po zrobieniu opłat i wykupieniu leków na życie zostaje mi dosłownie 520 złotych – przyznaje pani Krystyna, emerytka z Przemyśla. – Muszę naprawdę pogłówkować, żeby nie chodzić głodna – zwierza się kobieta. – A ceny rosną dosłownie z dnia na dzień – dodaje.
Tymczasem rządzący codziennie przekonują nas, że jest cudownie, ceny rosną, ale przecież rząd wszystkim pomaga i „daje”, więc nie ma się czym martwić. I zasadniczo patrząc z punktu widzenia polityków opcji rządzącej, nie mają się oni czym przejmować. Ich inflacja i rosnące ceny wszystkiego nie przerażają, bo ich będzie stać na „wypasione” święta, rozrywki, prezenty… A zwyczajni Polacy? Im się będzie nadal „karmić” propagandą i kłamstwami.
