Właściciele Stacji Kontroli Pojazdów (SKP) domagają się waloryzacji stawek za obowiązkowe badania techniczne. Są one na tym samym poziomie od… 19 lat. Mimo to Ministerstwo Infrastruktury nie zamierza podwyższyć tych opłat. Dlatego stacje diagnostyczne chcą 23 czerwca przystąpić do strajku. Za protestem opowiedziało się już 500 SKP w skali kraju. A będzie ich więcej.
Polska Izba Stacji Kontroli Pojazdów już wielokrotnie apelowała do rządu o konieczność podjęcia pilnych działań i uwalniania stawek za badania techniczne. Zarówno premier Mateusz Morawiecki, jak i Ministerstwo Infrastruktury lekceważą te uwagi.
PRZECZYTAJ TEŻ: Protest rolników na Podkarpaciu: prezesie, jesienią was zaoramy!
Już w kwietniu w Warszawie odbyła się akcja, podczas której wiele lokalnych stacji kontroli pojazdów nie przeprowadzało badań samochodów. To jednak był tylko wstęp do tego co może wydarzyć się już w czerwcu. Jak informuje Marcin Barankiewicz, prezes Polskiej Izby SKP, Walne Zgromadzenie PISKP podjęło uchwałę o przeprowadzeniu strajku o zasięgu ogólnopolskim.
98 zł za przegląd samochodu
Stawki ustalone 19 lat temu wynoszą obecnie niecałe 100 zł brutto. W tej kwocie jedna trzecia to podatki, VAT i dochodowy. Tak wiec przedsiębiorcy z tej branży otrzymują tylko 64 zł. Tymczasem w ciągu ostatnich kilkunastu lat płaca minimalna wzrosła kilka razy i zwiększyły się opłaty np. za wynajem lokali. W związku z tak niskimi stawkami za badanie aut wiele stacji diagnostycznych znalazło się w tarapatach finansowych.
– Nikt oficjalnie nie poinformował mnie o planowanym strajku – powiedziała współwłaścicielka jednej ze stacji diagnostycznych w centrum Rzeszowa. – Ale jeśli dostanę maila na temat od organizatorów, to moja stacja przystąpi do protestu. Od 2004 roku nie ma podwyżek stawek za obowiązkowe badania techniczne. Dla porównania obok mojego zakładu jest sklep z rowerami, gdzie klient za serwis roweru płaci 130 zł, a u nas za badanie techniczne pojazdów cena wynosi zaledwie 98 zł i to brutto. To dla nas trudna sytuacja i musieliśmy zwolnić dwóch pracowników. Został tylko jeden, bo tylko tak możemy się utrzymać.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Pielęgniarki i położne mają dość. Szykują protest w Warszawie
Właścicielka stacji diagnostycznej w Rzeszowie dodała, że razem z mężem, bez urlopów, obsługuje kierowców. Inaczej się nie da.
– Kiedyś minister infrastruktury nas obraził, gdy powiedział, że się nie da podwyższyć stawek – mówi Super Nowościom. – Mali diagnostycy mają gorzej i chyba dlatego nie ma waloryzacji opłat. Widocznie rząd stawia na większe, sieciowe stacje diagnostyczne, kosztem nas.
Ministerstwo Infrastruktury: w tej branży nie jest tak źle
Jak się okazuje resort infrastruktury nie widzi powodu zmiany stawek za badanie techniczne pojazdów. Jak argumentuje swoją decyzję ministerstwo?
– W 2021 r. wydano 125 decyzji o otwarciu nowych stacji – oświadczono. – To oznacza, że w tej branży nie jest tak źle, jak twierdzą przedstawiciele, już istniejących stacji.
Na razie nie wiadomo jaką formę przyjmie strajk na stacjach kontroli pojazdów. Być może 23 czerwca 2023 r. nie będą przeprowadzać badań technicznych aut.