Jedna z przemyskich piekarni oferuje sprzedaż chleba na kromki. Informacja o tym wywołała prawdziwą burzę w sieci. Okazuje się jednak, że taka oferta nie jest znakiem czasów, a wielu pomysł uważa za świetny.
Nie da się ukryć, że wszystko drożeje na potęgę. Podwyżki cen nie omijają też chleba. Jak podaje Interia w lutym 2022 roku za bochenek o wadze 500 gramów płaciliśmy średnio 3,67 zł. W lutym tego roku o 1,11 zł więcej.
Chleb na kromki kupowano przed wojną
– Dostałam właśnie od koleżanki zdjęcie z komentarzem „Pamiętam, że kiedyś za ciężkich czasów można było kupić ćwiartkę najmniej”. Chleb na kromki kupowało się przed wojną – napisała na swoim profilu na FB przemyślanka. Dodała zdjęcie witryny piekarni, która oferuje możliwość kupienia chleba na kromki.
Pod postem mieszkanki Przemyśla natychmiast rozgorzała dyskusja, a sprawą zainteresowały się media. Okazało się jednak, że żadnej sensacji nie ma. We wspomnianej przemyskiej piekarni możliwość zakupu chleba na kromki jest od dawna. Jej pracownicy nie ukrywają, że swego czasu ten pomysł podsunęli im sami klienci.
– Świetna sprawa – mówi nam Kamil, przemyślanin, który w tej piekarni kupuje pieczywo od lat. – Jestem singlem póki co, mieszkam sam – zdradza 28-latek. – Nie lubię czerstwego chleba, a jeszcze bardziej nie lubię marnowania jedzenia.
– Tylu ludzi na świecie głoduje, więc niegodziwością jest wyrzucać jedzenie, a już szczególnie chleb. Tak mnie wychowano i uważam, że dobrze! – podkreśla mężczyzna. – Bardzo fajnie, że w „mojej” piekarni mogę sobie kupić np. 5 kromek chleba każdego dnia i mam świeży na śniadanie i kolację. Więcej nie zjem. A koło tej piekarni i tak codziennie przechodzę idąc do pracy – wyjaśnia Kamil.
To dobry patent, nie ma co marnować jedzenia
Sprzedaż chleba na kromki nie jest też obca niektórym sieciowym marketom.
– Nic nadzwyczajnego, w nas w (tu pada nazwa popularnej sieci marketów) także jest taka możliwość, żeby kupić kilka kromek chleba – opowiada Marcin z Rzeszowa. – Tyle, że są już popakowane po 4-6 kromek w pakiecie – wyjaśnia.
– Uważam to za dobry patent na to, by nie marnować jedzenia – zauważa. – Też z tego chętnie korzystam – przyznaje rzeszowianka Anna. – Mamy z mężem dwójkę dzieci i wszyscy mamy różne gusta co do chleba – uśmiecha się. – Mąż lubi zwykły biały, ja razowy, a synowie ze słonecznikiem i z kminkiem – wylicza. – Kupujemy te pakowane po kilka kromek dla każdego inny i wszyscy zadowoleni – podkreśla Anna.
PRZECZYTAJ TEŻ: Ceny galopują, będziemy oszczędzać na jedzeniu
– Mnie by się tam nie chciało latać ciągle po parę kromek chleba – stwierdza 60-letni Krzysztof z Przemyśla. – Też mi pomysł! Ja kupuję cały chleb, dzielę na porcje i mrożę – zdradza. – Jak mi potrzeba rozmrażam parę kromek i tyle. Bo też nie wyrzucam i jestem przeciwny marnowaniu – zastrzega.
No i okazało się, że w sprzedaży chleba na kromki nie ma nic sensacyjnego. Ale dyskusja na ten temat miała ogromny walor edukacyjny. Wszyscy nasi rozmówcy deklarowali, że chleba nie wyrzucają, ale w śmietnikach często można zobaczyć wyrzucone pieczywo. Niektórzy z szacunku dla chleba zostawiają je w reklamówkach czy pudełkach w pobliżu kontenerów myśląc, że może komuś się ono jednak przyda. To pokazuje, że niezbyt rozsądnie kupujemy chleb. Warto o tym pomyśleć przy okazji następnych zakupów…
__________
Masz dla nas wiadomość? Chcesz podzielić się jakimś tematem? Potrzebujesz pomocy lub interwencji dziennikarzy? Skontaktuj się z nami: alarm@supernowosci24.pl
