We wtorek w Rzeszowie zorganizowany zostanie strajk Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. Cześć autobusów nie wyjedzie na trasy. Szykuje się zatem spory chaos, bowiem do końca nie wiadomo, ile kursów na poszczególnych liniach zostanie odwołanych. Pasażerowie dowiedzą się o tym w ostatniej chwili.
Strajk przygotowują związkowcy jednej z trzech organizacji działających w MPK w Rzeszowie. Zarząd miejskiego przewoźnika nie porozumiał się z nią w sprawie podniesienia płac o tyle, ile chce część pracowników.
Spór o 20 groszy stawki godzinowej
W MPK w Rzeszowie są trzy związki zawodowe. Dwa z nich „Solidarność” i Związek Zawodowy Kierowców i Pracowników MPK po negocjacjach zaakceptowały propozycję zarządu MPK. Przyjęły podwyżkę stawki godzinowej o 1,80 zł. To dałoby wzrost pensji o 300 zł miesięcznie z wyrównaniem od 1 kwietnia 2023 r. Ponadto zgodzono się na wprowadzenie premii frekwencyjnej w wysokości 75 zł miesięcznie.
Z tego porozumienia wyłamał się Wolny Związek Zawodowy (WZZ) w MPK. Związkowcom zależało, by stawka godzinowa wynosiła 2 zł. A zamiast premii frekwencyjnej wdrożono inną premię – uznaniową. Czyli 10 procent dodatku do pensji za pracę w godzinach nadliczbowych, za nocne i świąteczne godziny.
– Niestety, te postulaty zostały odrzucone przez prezesa MPK – mówi Wojciech Cwalina, szef WZZ. – To, co proponują władze przewoźnika, doprowadzi do sytuacji, że kierowcy będą zarabiać na poziomie płacy minimalnej – przekonuje.
Nie ma spotkania, jest strajk
– Ani w piątek, ani w sobotę czy też w niedzielę, nie dostaliśmy z zarządu MPK propozycji spotkania ze związkowcami – poinformował Super Nowości Wojciech Cwalina, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego MPK w Rzeszowie. – Dlatego jesteśmy zmuszeni przeprowadzić strajk we wtorek. Taka decyzję podjęliśmy podczas referendum, gdzie duża część pracowników opowiedziała się za tą formą protestu. Rozumiem, że może i prezes MPK potrzebuje więcej czasu na realizację naszych postulatów. Czekaliśmy jednak od poniedziałku w ub. tygodniu na rozmowy, niestety nie doszło do nich – wyjaśnia.
Przewodniczący dodał, że on sam nie wie ile autobusów nie wyjedzie 17 października na trasy. Jak strajk będzie wyglądał, będzie wiadomo dopiero we wtorek w trakcie dnia. Tak więc nie uda się szybko zastąpić innymi autobusami tych, które nie pojadą.
Jak nas poinformowano w ub. tygodniu w Zarządzie Transportu Miejskiego w Rzeszowie, w poniedziałek na przystankach zostaną zawieszone komunikaty informujące pasażerów o strajku. Jednak nie będą one precyzyjne. Bo nie wiadomo, jaka część autobusów np. linii 0, 13, 17, 19 czy 30 nie wyjedzie we wtorek na trasy. Może być tak, że wszystkie od świtu do północy nie pojadą, albo i tak, że tylko niektóre z nich.
MPK: potrzeba czasu na rozstrzygnięcia
– Jestem gotowy na rozmowę ze związkowcami z Wolnych Związków Zawodowych w sprawie zgłoszonych przez nich postulatów – wyjaśnia Marek Filip, prezes MPK. – Ale na spełnienie części z nich potrzeba czasu. Uważam, że podwyżka stawki godzinowej o 1,8 zł jest wystarczająca.
Do tego dochodzi wynegocjowana z dwoma innymi związkami zawodowymi premia frekwencyjna. Do miesięcznego wynagrodzenia dochodzi 75 zł.
– Taka wysokość dodatku jest wtedy, gdy wszyscy pracownicy, w tym kierowcy przepracują wszystkie dni w tygodniu. Gdy jednak jakaś część z nich nie stawi się w pracy, to kwota ta może wynieść nawet 150 zł na jednego kierowcę. Pula na premię jest taka sama, ale podzielona zostanie na mniejszą liczbę pracowników i stąd może być wyższa – przekonuje prezes rzeszowskiego MPK.
Nie skończy się na jednym razie?
Związkowcy z Wolnego Związku Zawodowego działającego w MPK Rzeszów zapowiadają, że może nie skończyć się na jednym dniu strajku.
Jeśli zarząd MPK nie zmieni zdania, to za jakiś czas znów może dojść do protestu kierowców i pasażerowie kolejny raz zostaną pozbawieni możliwości – a przynajmniej częściowej – korzystania z usług miejskiego przewoźnika.
ZTM przeprasza za utrudnienia
W poniedziałek przed godz. 15 komunikat wydał Zarząd Transportu Miejskiego w Rzeszowie.
– Serdecznie przepraszamy za możliwe utrudnienia w komunikacji miejskiej. Wynikają one z zapowiedzianego strajku jednego z działających w MPK Rzeszów związków zawodowych. Jednocześnie dziękujemy, że większość kierowców zachowała się odpowiedzialnie i będzie obsługiwała autobusy. Mogą wystąpić jednak pewne zmiany w rozkładzie jazdy, za które przepraszamy – poinformowała Anna Kowalska, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego w Rzeszowie.
Jak dowiadujemy się z komunikatu, zarząd MPK przeprowadził rozmowy z załogą. Wynika z nich, że we wtorek, czyli w dniu, w którym odbyć ma się strajk zainicjowany przez Wolny Związek Zawodowy Pracowników MPK w Rzeszowie, spora część załogi spółki pojawi się w pracy. Wśród tej części pracowników jest ponad 160 kierowców, którzy będą obsługiwać autobusy rzeszowskiej komunikacji publicznej.
– To pozwoli na zaspokojenie ok. 90 proc. kursów porannego szczytu komunikacyjnego. Realizowane na pewno będą kursy związane z dowozem mieszkańców do zakładów pracy, w tym tych w strefach przemysłowych, kursy linii wyjeżdżających poza miasto oraz duża część kursów najpopularniejszych linii takich jak np. nr 18 czy 19. Szczegółowe informacje dotyczące poszczególnych kursów będą znajdować się na tablicach świetlnych przy przystankach – mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prasowy ZTM w Rzeszowie.
