Było wino, tradycyjne przysmaki, śpiewy i tańce, a krośnieński Rynek tętnił życiem! A wszystko to dzięki kolejnej już odsłonie Karpackich Klimatów.
Na osłodę kończącego się lata można było skorzystać z mnóstwa atrakcji. Krośnianie i specjalnie przyjeżdżający na tę imprezę turyści, mogli usiąść przy lampce wina i powspominać, to co wydarzyło się podczas wakacji. Ślinka aż ciekła na widok regionalnie wytwarzanych serów, lodów, czy mięsa. Kolejkom do poszczególnych stanowisk nie było końca.
Zachwyt na straganach wzbudzały hutnicze cuda najwyższej próby, z których przecież Krosno słynie na całą Polskę. W tym roku, w tajnym głosowaniu, uczestnicy Karpackich Klimatów wybrali także najlepszy chleb – o ten laur „biło się” aż osiem lokalnych piekarni. Pogoda dopisała, słońce nie przestawało świecić, więc i chętnych na smakowe doznania było sporo.
Na dwóch scenach występowały folkowe kapele, które sprawiały, że niejedna nóżka rwała się do tańca. Był wśród nich m.in. Zespół Śpiewaczy Kamratki, który od ponad sześćdziesięciu lat upowszechnia i kultywuje tradycje i muzykę ludową. Zagrał zespół Opa Cupa inspirujący się muzyką karpacką, cygańską, bałkańską, a także klezmerską, czy zespół Beskid, działający od niedawna przy Gminnym Ośrodku Kultury i Czytelnictwa w Jaśliskach. Zabawa trwała do późnej nocy.
A kolejny Festiwal Kultur Pogranicza Karpackie Klimaty w Krośnie już za rok.