Rozmowa z Mariuszem Guzkiem, jednym z kuratorów Rzeszowskiego Weekendu Fotografii, którego piąta edycja właśnie rozpoczyna się w Rzeszowie.
– Mamy mały jubileusz. Jak to się zaczęło, dlaczego to właściwie „Weekend” i ile potrwa tym razem?
– No to po kolei. Początkiem była Galeria DwaPlany, prowadziliśmy ją z Piotrem Piechem przez dwa lata. W tym czasie rzeszowianie i nie tylko, mogli spotkać się z wybitnymi fotografkami i fotografami, i ich pracami. Pozwolę sobie wymienić kilka nazwisk. W Rzeszowie gościli m.in. Tomek Sikora, Anna Bedyńska, Tomasz Tomaszewski, Urszula Tarasiewicz, Tadeusz Rolke, Chris Niedenthal, Marcin Zaborowski. Przepraszam, że nie wymieniam wszystkich, ale dla zainteresowanych pozostałych ciekawych nazwisk pozwolę sobie odesłać na Instagram lub Facebook Rzeszowskiego Weekendu Fotografii.
Następnie projekt galerii musiał ewaluować w mini festiwal. Wystartował on 25 września 2019, to była środa, i trwał do niedzieli, 29 września, czyli był to taki lekko wydłużony weekend, stąd nazwa. Kolejne edycje zweryfikowały nam ten plan festiwalu, a nazwa pozostała z adnotacją „najprawdopodobniej najdłuższy weekend fotograficzny w Polsce”. Więc teraz mamy piątą edycję trwającą przez cztery miesiące, od września do grudnia. Tak to się ładnie rozwinęło.
Tegoroczny festiwal rozpoczynamy plenerową wystawą Wojciecha Grzędzińskiego i spotkaniem autorskim. Co ciekawe, Wojtek był prezentowany podczas pierwszej edycji RWF w Rzeszowskim BWA z projektem dokumentalnym „Reminiscencje”. Więc nie mogło go zabraknąć na małym jubileuszu.
Na początek świetne fotografie Wojciecha Grzędzińskiego
– Wernisaż wystawy „Bliżej domu boli bardziej” w sobotę, 2 września. Zaczynacie dość mocno, od zdjęć z wojny w Ukrainie.
– Na tej wystawie są zdjęcia z kilku wojen. Z Libii, Iraku, Gruzji, Sudanu Południowego, Afganistanu i z Ukrainy. Zdjęcia z wojny w Ukrainie są z wczesnego etapu wojny, jej eskalacji, jak i z ostatnich miesięcy.
Czy mocno? To jest dość indywidualne odczucie. Przy natłoku informacji na portalach, telewizyjnych ujęć, „suchych” obrazów z dronów z działań wojennych, zaczynamy być coraz bardziej na tę wojnę obojętni. Wystawa „Bliżej domu boli bardziej” pozwoli nam obcować ze świetnymi fotografiami Wojciecha Grzędzińskiego, dokumentującymi nie tylko działania wojenne, ale też ich skutki, które rezonują na mieszkających ludzi w strefie wojny. A fantastyczne kadry jakie potrafi budować Wojtek, dostarczą nam niezapomnianych wzruszeń. Tego jestem pewien.
Więc zapraszam w sobotę, o godzinie 18, przed pałac letni Lubomirskich w Rzeszowie na wernisaż i spotkanie z autorem. Grzędziński przyjedzie do nas prosto z Ukrainy, gdzie fotografuje od początku ataku Rosji na Ukrainę.
– Czego jeszcze możemy się spodziewać po tegorocznej edycji? Na co warto czekać?
– Wszystkiego nie zdradzę, bo plan na tegoroczną edycje jest taki, że kolejne wernisaże, warsztaty i spotkania z autorami, będziemy odsłaniać w comiesięcznych blokach.
Wrześniowy program zaczynamy od wspomnianej już wystawy Wojtka Grzędzińskiego „Bliżej domu boli bardziej”. Kolejny weekend to spotkanie w Galerii Fotografii Miasta Rzeszowa z Tomaszem Tomaszewskim & Blog UP Press promujący nowy album „Świat jest tam, gdzie się zatrzymałeś”. Natomiast w Muzeum Etnograficznym w Rzeszowie zaprezentuje nam się Tomasz Kosiek z projektem „Polifonią pamięci na granicach karpackich światów”.
Ostatnią wrześniową odsłoną będzie ILFORD PHOTOWALK. Dokładne daty wydarzeń są dostępne na naszych mediach społecznościowych Rzeszowskiego Weekendu Fotografii. Gorąco zapraszamy.