Panuje opinia, że panujące w naszym pięknym kraju Prawo i Sprawiedliwość nie lubi naszych pięknych kobiet, których urodę podziwia świat. Opozycja twierdzi nawet, że „PiS nienawidzi kobiet”. Na niedawnej konferencji prasowej KO przytoczyła kilka przykładów, w tym klip ukazujący starcia policji z przedstawicielkami Strajku Kobiet. Nie obeszło się też bez przypomnienia skandalicznej wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego o „dawaniu w szyję”.
Koalicja Obywatelska podała również rozwiązania, jakie obowiązują zresztą w cywilizowanych krajach, które chce spełnić po wygranych wyborach, by poprawić los kobiet. W tym np. 20-procentowe podwyżki w sferze budżetowej, gdyż bez tego „równość ekonomiczna kobiet nie będzie mogła nastąpić”. Mówiono też o legalnej, bezpiecznej i bezpłatnej aborcji.
Jaka jest przyczyna dzikiej niechęci do kobiet rządzącej partii? W Internecie można znaleźć różne opinie, których przytaczać nie będziemy, gdyż niektóre są poniżej granicy dobrego smaku. Ale pojawia się też teza, że skoro najważniejsza osoba w PiS-ie jest zatwardziałym kawalerem, czego broń Boże nie zamierzamy mu wypominać, bo każdy ma prawo żyć w takim stanie, na jaki go stać i na jaki ma ochotę, to może jego uniżeni totumfaccy uważają, iż szefowi mogłoby być przykro, gdyby chwalili zalety kobiet.
- JAN MISZCZAK: Wolność w lesie według… Jarosława Kaczyńskiego
Oczywiście śmiech pusty zbiera czytając takie domysły, ale przecież w tej partii zdarzały się już dużo większe idiotyzmy. Mówi się nawet, że ponoć kobiety w PiS-ie też nie lubią kobiet. Znana jest wypowiedź nowej minister zdrowia Katarzyny Sójki, która swego czasu orzekła w „Gościu Wydarzeń”, odnosząc się do głośnego wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, że „kobiety niestety umierały, umierają i umierać będą””.
Nie wiem, jak wy, ale ja w takiej sytuacji natychmiast zmieniłbym lekarza. Więc może to i lepiej, że Sójka wybrała się do ministerstwa zdrowia, gdzie w nagrodę mianowano ją szefową tego resortu.
Ministrów mamy różnych, niektórych prawie całkiem nowych, jak choćby szefa rolnictwa Roberta Telusa, najbardziej znanego z nagrania, na którym wywija gaśnicą na tle wozów strażackich.
- MONIKA KAMIŃSKA: Jak za PRL – rządzący sami się wyżywią
Ostatnio zaś Telus osobiście zainaugurował 45. Narodowy Pokaz Koni Arabskich Czystej Krwi w Janowie Podlaskim. Uczciwie trzeba przyznać, że jako jeden z nielicznych w gronie będących obecnie przy żłobie on chyba lubi kobiety, choć na swój dość specyficzny sposób.
W swoim wystąpieniu minister użył niezwykle oryginalnego porównania, które warto zacytować, by móc potem komplementować nim nasze piękne panie.
Myślę, że my mężczyźni możemy powiedzieć, że jak każda kobieta ma w sobie coś wyjątkowego, to każdy koń ma coś wyjątkowego. Dlatego w każdym koniu można się zakochać – żarliwie i namiętnie wyznał minister Robert Telus.
Cóż za finezyjny komplement dla kobiet, które jak każdy koń mają w sobie coś absolutnie wyjątkowego! Uwodziciele i satyrycy już zacierają ręce.
Doszło do tego, że przed obecnymi ministrami trzeba się bronić. Ostatnio nawet przed niedowidzącym zagrożeń ministrem obrony. Ponadto środowisko wymaga obrony przed ministrem środowiska, sądy przed ministrem sprawiedliwości, teatry przed ministrem kultury, szkoły przed ministrem edukacji, zdrowie przed ministrem zdrowia, a kobiety – co za ironia! – przed ministrem… rolnictwa. Zwłaszcza, gdyby płomienne wyznania głosił z gaśnicą w dłoniach.