Nie tak wyobrażali sobie z pewnością polscy skoczkowie i kibice inaugurujące Puchar Świata konkursy skoków w Ruce. Biało-Czerwoni zaprezentowali się w nich słabo, żeby nie powiedzieć fatalnie. Wygrał dwa razy Austriak Stefan Kraft.
SKOKI NARCIARSKIE. PUCHAR ŚWIATA
Kubacki jako jedyny z Polaków awansował do II serii sobotniego konkursu. Skoki na 130 i 133 m dały mu notę 266,8 pkt, co pozwoliło jednak uplasować się dopiero na początku trzeciej „10”.
- PRZECZYTAJ TEŻ: FABIAN DRZYZGA: Nie jesteśmy alfą i omegą
– Najlepiej by było, jakbyśmy wszyscy weszli do trzydziestki. Wtedy byłoby super. Wydaje mi się, że mimo wszystko ze skoku na skok jest coraz lepiej, tylko za wolno się rozpędzam na rozbiegu. Stąd się biorą krótsze odległości – powiedział na antenie Eurosportu Kubacki, który jeszcze nie tak dawno zmagał się z przeziębieniem.
– Wydawało mi się, że starczy mi energii, żeby walczyć na najwyższym poziomie, ale ciało mówi, że na razie bak nie jest pełen. Jednak z dnia na dzień jest coraz lepiej. W swoim rytmie dojdę do dobrej formy. Chcę, żeby to było jak najszybciej, ale czasami jak chce się zrobić dwa kroki naprzód, to można się poślizgnąć – dodał 33-latek.
Reszta Polaków spisała się jeszcze gorzej
Zdecydowanie poniżej oczekiwać spisali się pozostali polscy skoczkowie. Tuż za czołową „30”, mającą zapewniony udział w finałowej serii znalazł się Piotr Żyła.
– Zdarzały się słabsze konkursy, ale bez przesady. Nie takie, jak ten. Nie udało się wystrugać dobrego skoku w konkursie, jak obiecywałem. Tak też czasem bywa. Co zrobić… Brakuje mi w skokach rotacji, a co za tym idzie prędkości w locie. To jest największy problem. W Ruce zazwyczaj bywało różnie, ale w tym roku na to się nie zanosiło. Czasem tak po prostu bywa – przyznał Żyła w rozmowie z portalem Interia.pl
Jeszcze gorzej od niego spisał się w sobotę Aleksander Zniszczoł (32. miejsce) i Paweł Wąsek (34.), najgorszym z Polaków był sobotę Kamil Stoch, który uplasował się dopiero na 43. pozycji.
– Tu chodzi o balans na rozbiegu. Tracę równowagę, wjeżdżając w przejście. Wtedy te skoki takie z przerzutu. Potrzebuję na to więcej czasu, więc one są spóźnione. Energia nie idzie centralnie do ziemi, tylko się gdzieś rozprasza. Nawet, jak kiedyś przy dobrych skokach spóźniałem na progu, to wszystko jeszcze grało. Tutaj wszystko się posypało. To nie będzie łatwe do naprawienia, bo będzie wymagało ode mnie konsekwencji i ogromnej cierpliwości – przyznał Stoch przed kamerami Eurosportu.
Sobotnie zmagania wygrał Stefan Kraft, dla którego było to 31. zwycięstwo w karierze i jednocześnie 99. podium w zawodach Pucharu Świata. W pierwszej serii Austriak skoczył 144 m, a w finale wylądował metr bliżej.
Za obie próby otrzymał notę 326,2 pkt i miał ponad 10 pkt przewagi nad drugim Piusem Paschke. 33-letni Niemiec uzyskał 142 i 142,5 m, dzięki czemu odniósł największy sukces w karierze.
Trzeci z dorobkiem 313,2 pkt był jego rodak Stephan Leyhe (137 i 143,5 m). Tuż za podium uplasował się kolejny z Niemców Andreas Wellinger, który skoczył 142 i 136 m, co dało mu 311,5 pkt.
Niedziela też dla Krafta, Polacy znowu słabo
Po sobotnim zwycięstwie, również niedzielny konkurs w Ruce padł łupem Stefana Krafta. Polacy ponownie radzili sobie słabo, a wręcz katastrofalnie wypadł Kamil Stoch, który w ogóle nie przebrnął kwalifikacji.
Przez kwalifikacje przeszło trzech z pięciu Biało-Czerwonych.
Już na tym etapie z niedzielną rywalizacją pożegnał się wspomniany na wstępnie Stoch, który był 51. Dwa „oczka” niżej uplasował się Aleksander Zniszczoł (53.).
W finałowej serii, w przeciwieństwie do sobotniego konkursu, mieliśmy tym razem dwóch skoczków. Byli nim Piotr Żyła (135,5 m w I próbie) i Dawid Kubacki (129,5 m.). Z konkursem już po I serii pożegnał się za to Paweł Wąsek (128,5 m), który został sklasyfikowany na 35. pozycji.
Na półmetku niedzielnej rywalizacji prowadził Kraft, który skoczył zdecydowanie najdalej (148,5 m). Drugi w klasyfikacji, Niemiec Stephan Leyhe (145 m) tracił do niego aż 13 pkt, a trzeci Austriak Jan Hoerl (144,5 m) – 13,3 pkt.
W finałowej serii Kraft nie pozostawił złudzeń rywalom, kto u progu sezonu prezentuje najwyższą formę. Na 2. miejsce zdołał awansować Hoerl, natomiast ciśnienia nie wytrzymał Leyhe, który po skoku na zaledwie 137 m spadł na 5. pozycję. W jego miejsce na podium wskoczył inny Niemiec, Andreas Wellinger.
Najlepszym z Polaków był w niedzielę Piotr Żyła, który zajął 21. pozycję. Na 23. miejscu sklasyfikowany został Dawid Kubacki.
Najbliższy weekend w Lillehammer
Kolejne konkursy PŚ, przed którymi Polacy mają sporo do poprawy jeśli chodzi o swoją dyspozycję, zaplanowano na najbliższą sobotę (godz. 16.10) i niedzielę (godz. 17) w Lillehammer.
Wyniki sobotniego konkursu
1. S. Kraft (Austria) 326,2 pkt (144,0 i 143,0 m), 2. P. Paschke (Niemcy) 315,6 (142,0 i 142,5), 3. S. Leyhe (Niemcy) 313,2 (137,0 i 143,5), 4. A. Wellinger (Niemcy) 311,5 (142,0 i 136,0), 5. D. Tschofenig (Austria) 310,3 (136,0 i 140,5), 6. R. Kobayashi (Japonia) 309,7 (138,5 i 141,5), … 21. D. Kubacki (Polska) 266,8 (130,0 i 133,0), 31. P. Żyła (Polska) 124,2 (126,5), 32. A. Zniszczoł (Polska) 120,9 (125,0), 34. P. Wasek (Polska) 113,4 (118,5), 43. K. Stoch (Polska) 99,7 (113,5).
Wyniki niedzielnego konkursu
1. S. Kraft (Austria) 363,5 m (148,5 i 148,5), 2. J. Hoerl (Austria) 340,9 (144,5 i 145), 3. A. Wellinger (Niemcy) 334,1 (143,5 i 146), 4. P. Paschke (Niemcy) 333,8 (143 i 142), 5. S. Leyhe (Niemcy) 327,9 (145 i 137), 6. P. Prevc (Słowenia) 324,1 (144 i 140), … 21. P. Żyła (Polska) 281,1 (135,5 i 131), 23. D. Kubacki (Polska) 277,6 (129,5 i 130), 35. P. Wąsek (Polska) 130,1 (128,5)
Klasyfikacja generalna
1. Kraft 200 pkt, 2. Paschke 130, 3. Wellinger 110, 4. Hoerl 106, 5. Leyhe 105, 6. Tschofenig… 19. Kubacki 18, 25. Żyła 10.