Niemieckie Klingenthal będzie trzecim przystankiem w bieżącej edycji Pucharu Świata. Po kiepskim początku sezonu w wykonaniu Biało-Czerwonych, w polskiej kadrze doszło do zmian. W ten weekend w PŚ nie zobaczymy Kamila Stocha i Aleksandra Zniszczoła, wracają za to Maciej Kot i Andrzej Stękała.
SKOKI NARCIARSKIE. PUCHAR ŚWIATA
– Maciej Kot dołącza do zespołu, ponieważ przez całe lato skakał na wysokim poziomie, także jesienią. W minionym tygodniu trenował na śniegu na skoczni w Ramsau. Prezentował się tam dobrze i powtarzalnie. Postanowiliśmy zatem dać mu szansę. Andrzej Stękała pojedzie z nami do Klingenthal, ponieważ na ostatnim zgrupowaniu w Kranju skakał najlepiej i najrówniej spośród członków Kadry Narodowej B. Jest zmotywowany, prezentuje dobry poziom – wyjaśnia kulisy swojej decyzji Thomas Thurnbichler, cytowany przez PZN.
Stoch na treningach w Austrii
Zniszczoł w ten weekend będzie skakał Pucharze Interkontynentalnym. Stoch z kolei na treningi był zmuszony udać się do Austrii, gdyż w Polsce – mimo zimowej aury – żadna z trzech skoczni w Zakopanem, Wiśle i Szczyrku nie jest gotowa do skoków.
– Kamil Stoch pojedzie w najbliższym czasie na dwudniowy obóz treningowy do Eisenerz, gdzie panują bardzo dobre warunki – informował we wtorek PZN.
– W trakcie weekendu będzie miał przerwę, z kolei na początku przyszłego tygodnia odbędzie dwie sesje treningowe na skoczni w Zakopanem. Kamil potrzebuje w tej chwili większej liczby prób, w spokojnych warunkach. Podczas rywalizacji dochodzi stres, a do tego w Klingenthal może oddać maksymalnie dziewięć skoków. W trybie treningowym może skoczyć nawet 20 razy, bez nerwów. Zakładamy, że pojedzie do Engelbergu, jeżeli do tego czasu złapie dobrą formę – możemy przeczytać w komunikacie PZN.
Narodowa dyskusja o formie Polaków
W Polsce od dwóch tygodni trwa niemal narodowa dyskusja dotycząca przyczyn słabego początku sezonu w wykonaniu podopiecznych Thomasa Thurnbichlera.
– Dyskutujemy o wszystkim, ale na ten moment nie dyskutujemy z zawodnikami o sprzęcie. Myślę, że mamy świetne kombinezony i nie jest to kwestia ich uszycia czy rozmiaru. Powinniście przerwać tę dyskusję. To oczywiste, że Austriacy i Niemcy są w bardzo dobrej formie. Żeby rozmawiać o sprzęcie, trzeba przede wszystkim bardzo dobrze skakać – mówił na antenie TVN austriacki szkoleniowiec polskich skoczków.
Gdzie są buty Wąska?
Tym razem oprócz wspomnianych na wstępie Kota i Stękały, postawił on na „starą” gwardię czyli Dawida Kubackiego, Piotra Żyłę i Pawła Wąska. Tego ostatniego w minioną niedzielę spotkała niemiła niespodzianka, jaką była dyskwalifikacja w konkursie. Wszystko przez… brak butów.
– Na górę wjeżdżamy w normalnych butach, a w plecaku mamy buty do skakania i rękawiczki. Gdy poszedłem do toalety, ktoś z obsługi wysłał mój plecak na dół. Próbowałem interweniować, ale jury nie pozwoliło mi oddać skoku. Moja wina, ale nikt nie chciał mi pomóc. Mogli dać mi wystartować. Przez taką głupotę pozbawiono mnie startu – tłumaczył swoją dyskwalifikację w Lillehammer Paweł Wąsek na antenie Eurosportu Wąsek.
Program weekendowych konkursów
- kwalifikacje (piątek, godz. 15.40)
- I konkurs (sobota, godz. 16)
- kwalifikacje (niedziela, godz. 14)
- II konkurs (niedziela, godz. 16)
