OPTeam Resovia pokonała w Pruszkowie Znicz Basket i do awansu do III rundy play-off (ćwierćfinały) potrzebuje jednej wygranej. Przed szansą na zakończenie rywalizacji (gra się do dwóch zwycięstw) rzeszowianie staną 13 kwietnia (godz. 18) w konfrontacji przed własną widownią.
KOSZYKÓWKA. I LIGA
Dla zespołu z Rzeszowie licząc mecze w rundzie zasadniczej wygrana w Pruszkowie była już osiemnastą w rzędu. Znicz Basket Pruszków (spadł z I ligi w sezonie 2021/2022) rundę zasadniczą w grupie B zakończył na drugim miejscu z bilansem 27-3. Na własnym parkiecie ekipa z Mazowsza na piętnaście meczów przegrała tylko raz 63:74 z Enea Żubry Chorten Białystok.
OPTeam Resovia zaczęła mecz mocno skoncentrowana i od samego początku przeważała, a rywale tylko przez moment byli na prowadzeniu. Mimo to mecz był zacięty i trzymał w napięciu praktycznie do samego końca. Goście zaczęli od prowadzenia 5:0 po trafieniach Bartosza Czerwonki i Dawida Zaguły. Ekipa z Pruszkowa odpowiedziała sześcioma „oczkami” z rzędu i prowadziła 6:5. Za chwilę raz za razem punktował Michał Gabiński i przewaga rzeszowian zaczęła rosnąć. Rywale mieli duże problemy ze skutecznością. W pierwszych dziesięciu minutach trafili tylko 5 na 15 rzutów z gry. Na początku II kwarty po „trójkach” Wojciecha Szpyrki i Michała Gabińskiego resoviacy wygrywali różnicą 16 pkt (32:16). Gospodarze ruszyli do odrabiania strat ale udało się im je zniwelować do dziesięciu „oczek”. Pruszkowianie wyszli mocno zdeterminowani po przerwie. Przy stanie 36:46 zdobyli z rzędu siedem punktów i przegrywali już tylko 43:46. Zastój w ekipie gości przełamał trafieniem zza linii 6,75 m Michał Jędrzejewski, ale nie ztrzymało to rywali. Ci cały czas konsekwentnie niwelowali straty. W 28 min. po wolnych Mateusza Itricha dystans do resoviaków wynosił tylko punkt (52:53). Sytuację nieco uspokoił „trójką” Adrian Warszawski, ale rzeszowianie cały czas czuli oddech na plecach rywali. Na początku IV kwarty goście zdobyli z rzędu siedem punktów i powiększyli dystans (65:56). Ekipa z Pruszkowa nie zamierzała ani na moment odpuszczać i kilka razy zbliżyła się na pięć punktów. Miała też szanse coś więcej osiągnąć ale popełniała całą masę błędów w ataku, które poniekąd wynikały z dobrej defensywy rzeszowian. Goście w końcówce nie pozwoli już wydrzeć sobie jakże cenne zwycięstwa.
PRZECZYTAJ TEŻ: Wojciech Szpyrka, rozgrywający OPTeam Resovii: do Pruszkowa po zwycięstwo
Znicz Basket Pruszków – OPTeam Resovia 71:79 (13:19, 21:25, 20:12, 17:23)
Znicz Basket: Czosnowski 17 (5 a., 4 s.), Miłak 0, Czemerys 10 (1×3), Bonarek 19 (2×3, 8 zb., Kapuściński 5 oraz Munyama 2 (6 zb.), Itrich 13 (6 zb.), Proczek 5 (1×3, 7 zb.)
Trener Michał Spychała
OPTeam Resovia: Zaguła 6, Czerwonka 11 (3×3), Bręk 4 (5 zb., 4 p.), Gabiński 13 (3×3), Wątroba 10 (5 zb.) oraz Szpyrka 10 (3×3), Ziółko 5 (1×3), Jędrzejewski 15 (1×3, 8 a., 5 s.), Krzywdziński 0, Warszawski 5 (1×3, 5 zb.)
Trener: Kamil Piechucki.
Sędziowali: Sz. Giza, S. Kotowski. Widzów: 200. Stan rywalizacji (do 2 wygranych): 0-1. Najbliższy mecz w Rzeszowie 13 kwietnia o godz. 18.