
- Женские бежевые сникерсы на платформе танкетке зимние кроссовки теплые на меху эко-кожа зима — цена 1480 грн в каталоге Сникеры ✓ Купить женские вещи по доступной цене на Шафе , Украина #175819778
- best nike running shoes
Fatalna gra po przerwie koszykarzy Solvera Sokoła przesądziła o ich porażce w konfrontacji z zespołem SKS Fulimpex Starogard Gdański. Ekipa z Łańcuta miała bardzo słabą skuteczność rzutów z gry – 24.6 proc (14/57).
KOSZYKÓWKA. I LIGA
– Dobrze weszliśmy w to spotkanie. Agresywnie, twardo w obronie, wymuszaliśmy przewinienia, stawaliśmy dużo razy na linii, rzutów wolnych, a w drugiej połowie tego zabrakło – analizował kapitan Solvera Sokoła, Filip Struski. – W III kwarcie dostaliśmy serię 0:14 i posypaliśmy się trochę jak domek z kart. To nie są play-offy, gdzie się odpada. W kolejnym run the jewels x nike sb dunk low meczu mamy szansę, żeby się zrehabilitować z wymagającym przeciwnikiem. W sporcie już tak jest, że raz się wygrywa, raz się przegrywa. Szkoda, że przed własną publicznością tej drugiej połowy nie potrafiliśmy po prostu dociągnąć – stwierdzi Blazers Predicted to Land M Star For Anfernee Simonsł skrzydłowy zespołu z Łańcuta.
Koszykarze Solvera Sokoła mimo słabej skuteczności (przed przerwą trafili 8 na 23 rzutów z gry) w pierwszej połowie dominowali. – W pierwszej połowie to był taka fizyczna koszykówka, raczej mało przyjemna dla oka. Bardziej to było takie siłowe granie i w tym się czuliśmy dobrze – mówi Struski i dodaje. – Kosztowała nas to jednak sporo energii. Oczywiście nie jest to żadna tam wymówka. Mecz trwa 40 minut, więc w drugiej połowie też powinniśmy podnieść rękawice i pokazać się z lepszej strony. Po prostu dzisiaj nam druga połowa nie wyszła, a drużyna przyjezdna poczuła wiatr w żagle po tej serii punktowej i było ciężko ich zatrzymać. Kto u nich wchodził z ławki to punktował, a my jak zdobyliśmy 1-2 pkt to nagle dostaliśmy trójkę od gracza, po którym nie spodziewaliśmy się, że trafi, co trochę podcinało nam skrzydła – mówi Struski, którego zespół dobrze wszedł w III kwartę, prowadząc 10 punktami…
– Mieliśmy założenia, żeby pchać piłkę pod kosz, bo drużyna ze Starogardu zmieniała krycie i chcieliśmy szukać tam swoich przewag fizycznych. Niestety przestaliśmy to grać i zaczęliśmy rzucać z obwodu, a tam nam nie szło. To wszystko jest do przeanalizowania, bo musimy konsekwentnie realizować to co sobie założyliśmy, a póki to wychodzi nie zmieniać, tylko to grać – zakończył Filip Struski.
PRZECZYTAJ TEŻ: Zadecydowała druga połowa i fatalna skuteczność, Sokół po raz pierwszy przegrywa przed własną widownią
