Rozmowa z KACPREM MŁYNARSKIM, kapitanem OPTeam Energia Polska Resovia
KOSZYKÓWKA: I LIGA
– W niedzielę trenowaliście po raz pierwszy w hali Podpromie, jak wrażenia?
– Bardzo fajny obiekt. Jest jeszcze parę niedociągnięć, ale wiem, że będzie to wszystko jeszcze domykane przed pierwszym meczem, żeby było na błysk. Jest fajnie i nie ma się co oszukiwać, docelowo właśnie tak powinno tak wyglądać. Jest to hala, która jest optymalna gdyby udało nam się kiedyś awansować do ekstraklasy. Myślę jednak, że już nawet w pierwszej lidze będziemy ją w miarę zapełniać. Bardzo fajnie, że miasto się postarało i w tym kierunku to poszło.
– Póki co na Podpromiu zaplanowane są cztery mecze (Miasto Szkła Krosno, Muszyniaka Sokół Łańcut, HydroTruck Radom i MKKS Żak Kosalin), jednak podczas nich będziecie grali trochę jak na wyjeździe. Trening wyłącznie rzutowy odbędziecie w dniu meczu w godzinach przed południowych…
– Na pewno będzie to duże wyzwanie, chociaż powiem szczerze, że mnóstwo klubów tak funkcjonuje, że trenują gdzie indziej, a mecze grają gdzie indziej. Też już w życiu byłem w takich sytuacjach, więc nie będzie to jakiś wielki problem. Musimy się natomiast troszeczkę tej hali nauczyć. Nawet jeżeli tylko raz w tygodniu trenuje się na jakiejś hali, ale gra się na niej każdy mecz, to już trochę się ją zna. My będziemy w trochę innej sytuacji, będą też rozbieżności czasowe między tymi meczami. Nie będziemy jednak na to patrzeć i o tym myśleć, bo jednocześnie na pewno będzie też więcej kibiców.
– Jest nowy parkiet i nowe kosze, czy to, że nie będą tak „obrzucane”, bo kolejny trening odbędzie cie dopiero 19.10. w dniu meczu z Miastem Szkła, będzie jakąś trudnością?
– Na pewno, ale już mam informację, że będą inne obręcze, niż są w tej chwili, bo te są straszne (śmiech). Ten kosz się w ogóle nie ugina i na pewno nie jest dobry dla widzów, bo wyniki są dużo niższe. Piłka rzadziej wpada, zawodnicy też nie lubią grać na takich obręczach. Sam kosz jest okej, ale wiem, że jest plan, żeby zmienić te obręcze.
– Jaka jest różnica między koszami stojącymi, a podwieszanymi od sufitu, na których trenujecie na co dzień w hali przy ul. Towarnickiego?
– Różnica jest taka, że chociażby w sobotę w Tychach, oddawałem wszystkie rzuty za 2 i za 1 pkt o tablice. Wyglądało to wręcz komicznie, a ja dziwnie się z tym czułem. Bardzo dawno nie miałem okazji grać na hali z takimi koszami. Myślę, że powinno to jednak być unormowane, że wszędzie powinny być to kosze stojące. Dla mnie jest to zupełnie niezrozumiałe, poza jakimiś ewentualnymi kosztami dla klubów czy miasta. Uważam, że jest olbrzymia różnica. Nasze kosze na hali na Towarnickiego też są wiszące, ale nie są aż tak miękkie.
– Wrócił pan, Dawid Zaguła i Maciej Koperski do gry i w sobotę w Tychach OPTeam Energia Polska Resovia pokazała zupełnie nowe oblicze…
– Wróciliśmy i jakoś staraliśmy się pomóc drużynie. Tak naprawdę to graliśmy razem trzy dni i to wszystko było dalej widać w pierwszej połowie. Docieraliśmy się i w drugiej połowie już to troszeczkę lepiej wyglądało. Była szansa wygrać mecz z naprawdę mocnym zespołem na wyjeździe. Poniekąd pokazało nam to nasze możliwości i nasz potencjał, ale myślę czas zdecydowanie będzie działał na naszą korzyść. Wierzę, że będziemy lepsi z każdym treningiem, a co dopiero z każdym tygodniem.
– W środę o godz. 20 zagracie kolejny mecz. Czyli można powiedzieć, że po tych dwóch porażkach do trzech razy sztuka?
– Oczywiście, wychodzimy wygrać ten mecz i nie bierzemy niczego innego pod uwagę. Jesteśmy u siebie i na pewno będziemy zdeterminowani, żeby zwyciężyć.
– Polonia Warszawa to na razie taka trochę zagadka. Rozegrali jak do tej pory tylko jeden mecz pokonując u siebie SKS Fulimpex Starogard Gdański 83:68, chyba nie będzie zbyt wiele informacji na temat tego zespołu?
– To prawda. Wiem, że mamy przygotowany skauting z meczów sparingowych, więc jako tako jesteśmy już gotowi. Od poniedziałku będziemy się za to zabierali. Nie ma dużo czasu na przygotowanie do meczu ani dla nas, ani dla rywali. Oni tak naprawdę mają jeszcze jeden dzień mniej, więc to też postaramy się wykorzystać.
PRZECZYTAJ TEŻ: Koszykówka powróciła na Podpromie