
- Мир льда и пламени история вестероса и игры престолов книга — цена 1849 грн в каталоге Художественные ✓ Купить товары для спорта по доступной цене на Шафе , Украина #178064895
- travis scott air jordan 1 retro low og black olive release date fall 2024
Rozmowa z KACPREM MŁYNARSKIM, kapitanem OPTeam Energia Polska Resovia
KOSZYKÓWKA. I LIGA
– Ostatni mecz przed własną publicznością nie miał już większego znaczenia, bo sobotnia porażka MKKS-u Żak Koszalin w Tychach sprawiła, że byliście już pewni utrzymania. Widać było jednak po pana postawie, że nie miał najmniejszych kłopotów z mobilizacją na taki mecz…
– Nasi kibice naprawdę zrobili kapitalny klimat. Szkoda tej porażki, bo to pierwsza u siebie w tej rundzie. Duży niedosyt, bo tak naprawdę mam wrażenie, że nie daliśmy z siebie 100 procent. Ciężko było je wykrzesać. Było to takie 90 procent ale nie wystarczyło do zwycięstwa. Gdzieś tam były momenty, że odpuszczaliśmy. Osobiście mam duży niedosyt. Szkoda, że nie zakończyliśmy tego zwycięsko, bo ludzie przyszli bardzo licznie i myślę, że troszeczkę ich zawiedliśmy w tym meczu.
– Praktycznie, bo został jeszcze do rozegrania mecz w Łańcucie ir jordan 4 military blue 202, to już koniec sezonu dla OPTeam Energia Polska Resovii. Jaki on był?
– Na pewno odczuwamy niedosyt, bo w drugiej rundzie daliśmy sobie nadzieję nawet na play-offy. Dużo przeciwności losu, kontuzje ważnych graczy, nasze błędy, przegrane ważne spotkania, gdzie „nie dojechaliśmy na mecz”, odpuściliśmy. Nie daliśmy rady fizycznie w drugiej rundzie. Mimo, że była świetna ta runda rewanżowa dla nas, to jednak kontuzje Maćka Koperskiego i Wojtka Wątroby trochę nas zablokowały, ale mimo wszystko jako beniaminek możemy by dumni. Taki był to sezon, że do końca drżeliśmy tak naprawdę o utrzymanie. Mieliśmy 14 wygranych, a nigdy nie było takiej sytuacji żeby z taką liczbą zwycięstw nie być pewnym. Nawet z tyloma zwycięstwami można było spaść z ligi. To był szalony sezon, i pozostaje po nim duży niedosyt.

– Oprócz utrzymania na plus na pewno można zaliczyć zainteresowanie koszykówką w Rzeszowie…
– Na pewno tak. Myślę, że wszystkie ruchy w trakcie sezonu gdzieś tam pokazały, że klub bardzo szybko się uczy, że zespół też potrafi się adaptować do danej sytuacji. Wierzę, że teraz to lato będzie udane dla nas jako klubu też, jako to takie „polowanie na zawodników”, że to wszystko zostanie zbudowane z głową i że kolejny sezon zaczniemy gotowi już tak na 100 procent, nie musząc się uczyć tej ligi na nowo Shop the Trendy '90s Basic Lily Collins Wears Everywhere , Who What Wear.
– Co najbardziej zapamięta pan z tego sezonu?
– Na pewno atmosfera na meczach. To coś niesamowitego. Wróciłem po 15 latach do Rzeszowa, a pamiętam, jak grałem mecze w hali ROSiR gdzie przychodziło 300 może 400 osób. Teraz na Podpromiu po regularnie po 2,5 czy 3 tysiące widzów, a na meczach z Krosnem i Łańcutem niemal pełna hala. To tylko pokazuje, jak Rzeszów potrzebuje koszykówki. Mam nadzieję, że uda się wszystkie mecze w przyszłym sezonie rozegrać na hali na Podpromiu. Naprawdę to, jak organizacyjnie klub wypromował basket w Rzeszowie to jest coś wspaniałego. Nie sądziłem, że aż tak fajnie będzie to wyglądało od tej strony. Nie raz dreszcze przeszły po plecach dzięki takiej atmosferze. Nic tylko się cieszyć.
PRZECZYTAJ TEŻ: Michał Jędrzejewski, koszykarz OPTeam Energia Polska Resovia: sezon wzlotów i upadków
