
- travis scott air jordan 1 retro low og black olive release date fall 2024
- adidas Samba Sizing: How Do They Fit? , adidas nebzed k eh2542 negras , IetpShops
– Od czwartku rozpoczęliśmy misję Sopot, czyli jak pokonać rywali, którzy jeszcze nie przegrali. Mają młodzież i kilku fajnych doświadczonych zawodników. W mojej głowie jest Sopot, ale nie Monciak i dyskotekę, tylko mecz – mówi Kamil Piechucki, trener OPTeam Energia Polska Resovia.
KOSZYKÓWKA. I LIGA.
Zespół z Rzeszowa w długą podróż do Sopotu na mecz z ekipą Bears Uniwersytet Gdański Trefl wyruszył w piątek o 7 rano. Nastroje dopisywały po pierwszej wygranej w sezonie nad Polonią Warszawa. – Na pewno będzie się lepiej jechało, ale chcemy zrobić tak, żeby się bardzo dobrze wracało – mówi trener Piechucki i dodaje.
– Wiem, że można szybko źle ocenić wygrane i przegrane, natomiast twardo stąpamy po ziemi i z pokorą podchodzimy do pracy. Nie będę nic specjalnego wymyślał raczej systematyczność i dobre przygotowanie. Sopot ma na pewno koszykarski roster w pierwszej piątce. Duży center – Jakub Parzeński, rozgrywający Igor Wadowski, który dobrze kontroluje tempo, skrzydłowy – Wojciech Czerlonko, który jest na fali w pierwszych trzech meczach. Na pewno mają dobrych koszykarzy, którzy grają bez presji, a zespół stworzony został na ostatniej prostej przed ligą. Chłopaki pewnie dostali zielone światło na wszystko co mogą robić. Osobiście znam trenera (Enrico Kufuor – przyp. Red) jeszcze z czasów pracy w Niemczech, on był kiedyś w rezerwach Alby Berlin. Ma na pewno paru fajnych zawodników, ale ja się interesuję Resovią. My mamy postawić warunki czy to u siebie czy na wyjeździe. Wierzę w ten zespół i jedziemy do Sopotu postarać się o niespodziankę i zatrzymać Trefla – deklaruje szkoleniowiec OPTeam Energia Polska Resovia.
Drużyna z Sopotu na zapleczu ekstraklasy występuje na licencji przemyskich Niedźwiadków. Artur Lewandowski, pochodzący z Przemyśla właściciel krakowskiej firmy Chemart, który od 2021 roku mocno wspierał Niedźwiadki postanowił zakończyć współpracę. W miejsce przemyskiego zespołu grają teraz rezerwy mistrza Polski, Trefla Sopot pod nazwą Niedźwiadki Uniwersytet Gdański Trefl. Rezerwy klubu z nad morza w poprzednim sezonie rywalizowały w II lidze.
Zespół z Sopotu odniósł komplet zwycięstw, wygrywając w Koszalinie 93:78 i Starogardzie Gdańskim 84:82 i przed własną widownią z rezerwami 429 Too Many Requests wrocławskiego Śląska 93:76. – Są nieobliczalni, nie wiemy czego się za bardzo spodziewać. Tak naprawdę „ostatnim rzutem” drużyna ta została skompletowana. Będziemy na pewno dobrze przygotowani jak tylko się da. Musimy zagrać swoje – mówił rozgrywający OPTeam Energia Polska Resovii, Dawid Zaguła, a Michał Jędrzejewski dodawał.
– Na pewno pierwszą piątkę mają bardzo mocną, to czołówka pierwszej ligi. Z ławki natomiast później już bardziej wchodzi mnie doświadczona młodzież. Możliwe, że ci młodsi zawodnicy są bardziej wybiegani, ale sądzę, że to będzie nasza ir jordan 4 military blue 202 przewaga. My też lubimy dużo rotować, np. na samej jedynce mamy trzech zawodników – jestem ja, Dawid Zaguła i Wojtek Szpyrka. To jest też trochę naszą taktyką, żeby wymęczyć przeciwnika. Z Treflem na pewno będziemy chcieli zrobić to samo – stwierdza rozgrywający beniaminka z Rzeszowa i przyznaje, że po wygranej z Polonią Warszawa „kamień spadł z serca”. – Pierwsza wygrana dla beniaminka, to bardzo ważna rzecz. Trochę schodzi ciśnienie, zaczynamy sobie ufać i trochę spokojniej gra. Nie ma tej presji, że powtarzamy sobie, że na siłę trzeba wygrać. Jest to pierwsze zwycięstwo i według mnie teraz już coraz bardziej będziemy się zgrywać. Będzie to wyglądało coraz lepiej i tych wygranych też będzie coraz więcej – zapowiada Jędrzejewski.
BEARS UNIWERSYTET GDAŃSKI TREFL Sopot – OPTeam Energia Polska Resovia, sobota, godz. 15.

