Siódmą porażkę w sezonie ponieśli koszykarze Muszynianki Sokoła. Zespół z Łańcuta w konfrontacji z ŁKS Coolpack prowadził przez 69 sekund jedynie w I kwarcie, a tak dominowali rywale, dla który od czasu zmiany trenera, było czwarte zwycięstwo w pięciu ostatnich meczach.
KOSZYKÓWKA. I LIGA
Gospodarze wygrywali jedynie na samym początku meczu. Od stanu 11:9 czternaście „oczek” z rzędu zdobyli gracze z Łodzi wychodząc na prowadzenie, którego nie oddali już do końca. Zespół trenera Dariusza Kaszowskiego próbował niwelować straty rzutami za trzy ale skuteczność pozostawiał wiele do życzenia (7/32). Nieco lepiej wyglądało to u rywali (10/32), z czego aż sześć „trójek” trafił ukraiński środkowy Oleksandr Antypov. Już w I kwarcie na swoim koncie zapisał 13 pkt, a później w kluczowych momentach meczu, gdy gospodarze się zbliżali znów zaczął trafiać z dystansu. Łańcucianie tuż po przerwie zniwelowali straty do trzech punktów (42:45), ale odpowiedź rywali była niemal natychmiastowa i powiększyli dystans do 10 „oczek”. Na początku IV kwarty łodzianie wygrywali 67:53, a ekipie trenera Dariusza Kaszowskiego szło jak po grudzie. Mimo tego ruszyli w pogoń ale już w połowie kwarty mieli na koncie pięć przewinień i każde kolejne rywale bezlitośnie wykorzystywali nie myląc się praktycznie z linii rzutów wolnych. Cień nadziei pojawił się na 90 sekund przed końcem kiedy to po akcji 3+1 Mateusza Kaszowskiego przewaga rywali stopniała do siedmiu punktów (75:82). Na więcej już ekipa z Łodzi gospodarzom nie pozwoliła, bezbłędnie wykorzystując rzuty wolne. – Byliśmy bardzo dobrze taktycznie przygotowani na to spotkanie – mówił Marcin Tomaszewski, rzucający obrońca ŁKS-u Coolpack.
– Wiedzieliśmy, że Sokół posiada świetnych zawodników, ogranych w tej lidze więc spędziliśmy dużo czas na analizie ich gry. Myślę, że zrealizowaliśmy założenia bo zatrzymaliśmy ich dwóch głównych strzelców (Filip Małgorzaciak i Mateusz Kaszowski – przyp. red.) na skuteczności 2/17 za trzy punkty. Myślę, że nie mieli wolnych pozycji do oddawania tych rzutów. Częste zmiany podczas naszej gry dawały nam możliwość gry na wyższym tempie. Agresywna obrona i szybki atak były atutem, a dodatkową energię dała nam informacja, że jeśli wygramy to będziemy mieli jeden dzień wolnego więcej w święta – stwierdził Tomaszewski.
Minorowe nastroje panowały w zespole z Łańcuta, który w ostatnich sześciu meczach wygrał tylko dwa razy.
– Od kilku meczów gramy bardzo słabo w obronie. Kolejne spotkanie w którym tracimy 90 punktów i z tego biorą się przede wszystkim nasze problemy. Jeżeli nie zaczniemy walczyć o zwycięstwa to tak to będzie wyglądało. Musimy zacząć bardzo mocno pracować na treningach pod kątem założeń i trzymać się ich przez całe spotkanie. Jeżeli tego nie będzie to o zwycięstwa będzie bardzo ciężko – stwierdził, Dariusz Kaszowski trener Muszynianki Sokoła.
Muszynianka Sokół Łańcut – ŁKS Coolpack Łódź 84:90
(19:27, 18:16, 16:22, 31:25)
- Muszynianka Sokół: Kaszowski 7 (2×3, 6 a.), Kowalczyk 2. Małgorzaciak 14 (13 zb.), Kędel 13 (2×3), Faye 19 (12 zb.) oraz Bręk 7 (1×3), Kłaczek 0, Kulis 3 (1×3), Czerwonka 0, Stupnicki 9 (1×3), Puchalski 10.
- Trener Dariusz Kaszowski.
- ŁKS Coolpack: Kulon 10, Urban 9 (1×3, 8 zb.) Pawlak 6, Czujkowski 2, Antypov 25 (6×3, 11 zb.) oraz Tomaszewski 18 (1×3), Keller 0, Karwowski 0, Kolasiński 9 (1×3), Maćkowiak 3 (1×3), Wojciechowski 8 (6 zb.).
- Trener Piotr Trepka.
- Sędziowali: T. Trojanowski, A. Wojna, D. Hałka. Widzów 565.
PRZECZYTAJ TEŻ: Efektowne zwycięstwo resoviaków