
Koszykarze Muszynianki Sokoła dokonali rzeczy wydawać by się mogło niemożliwej. Po I kwarcie przegrywali różnicą dwudziestu jeden punktów, ale nie poddali się. Walczyli z determinacją do końca i się opłaciło. Po dwóch meczach w Bydgoszczy prowadzą 2-0, a do awansu potrzebują już tylko jednej wygranej.
KOSZYKÓWKA. PÓŁFINAŁ PLAY OFF I LIGI
Drugi mecz półfinałowy od początku nie układał się po myśli ekipy z Łańcuta. Bydgoszczanie z łatwością raz za razem punktowali air jordan 11 cherry holiday 2022. Przy prowadzeniu 12:7 zdobyli z rzędu 16 „oczek”.
Po I kwarcie przewaga miejscowych wynosiła 21 punktów i wydawało się, że rywale nie będą w stanie odrobić takiego dystansu. Łańcucianie mieli prawo odczuwać poprzednie mecze, a przecież niedzielny w Bydgoszczy był dla nich piątym jaki rozegrali w ciągu tygodnia.
W I kwarcie goście oddali tylko 11 rzutów z gry trafiając trzy. Do tego popełnili aż osiem strat, a rywale tylko dwie. W drugiej kwarcie goście ruszyli do odrabiania strat, ale bydgoszczanie na nie wiele pozwalali utrzymując 15-18 punktów przewagi. Ze skutecznością po stronie ekipy z Łańcuta też nie było aż tak dużej poprawy (6/14 z gry).
Po przerwie jednak miejscowi kibice zaczęli przecierać oczy ze zdumienia. W 24 min miejscowi prowadzili różnicą 20 pkt (54:34) i przez pięć minut nie zdobyli punktu, natomiast jak natchnieni grali rywale. Zanotowali serię 19:0 i przewaga bydgoszczan stopniała do punktu. Strzelecką niemoc w ekipie gospodarzy przełamał Wojciech GmarShops Marketplace , Jordan Essential Full-Zip Hoodie , De nouvelles pièces apparel Jordan x PSG font surface Dzierżak, ale ani na moment nie zastopowało to ekipy z Łańcuta. Ta grała niczym w transie. Trafiali Filip Struski i Patryk Kędel i w 34. min goście wygrywali 66:58. To mocno podcięło skrzydła gospodarzom, wśród których pojawiła się nerwowość. Na dwie minuty przed końcem po „trójce” Karola Kamińskiego doprowadzili do remisu (73:73). Za chwilę zarówno jedni jak i drudzy mieli szanse wyjść na prowadzenie, ale zawodziła skuteczność.
W tej wielkiej wojnie nerwów na 22 sekund przed końcem trafił Mateusz Kaszowski. O czas poprosił szkoleniowiec gospodarzy Grzegorz Skiba, po którym rzutem za trzy próbował mecz rozstrzygnąć Matryce Kimbrough, ale nie trafił. Piłkę zebrał Michał Chyliński podając do Amerykanina, ale ten znów spudłował z czystej pozycji i goście mogli podnieść ręce w geście niebywałego triumfu.
Konferencja pomeczowa:
Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz – Muszynianka Sokół Łańcut 73:75
(28:7, 17:20, 12:28, 16:20)
- Enea Abramczyk Astoria: Wilk 4, Chyliński 3, Kiwilsza 11 (5 zb., 3 s.), Kimbrough 15 (3×3, 9 zb.), Andrzejewski 13 (3×3, 6 a., 3 p.) oraz Dzierżak 6 (2×3), Kamiński 11 (2×3), Wińkowski 5 (6 zb.), Siewruk 5 (1×3).
Trener Grzegorz Skiba. - Muszynianka Sokół: Stupnicki 9 (1×3), Kaszowski 5 (1×3), Małgorzaciak 6 (5 zb., 6 a.), Struski 12 (2×3, 14 zb.), Faye 6 oraz Bręk 6, Kłaczek 3 (1×3), Kędel 28 (4×3, 7 zb.), Czerwonka 0, Puchalski 0, Stolarz 0.
Trener Dariusz Kaszowski. - Sędziowali: K. Tuński, T. Trojanowski, K. Michalski. Widzów 1448.
Stan rywalizacji (do 3 zwycięstw): 0-2.
Najbliższy mecz w Łańcucie 3 maja godz. 17.
