Koszykarze Solvera Sokoła Łańcut po derbowym zwycięstwie w sobotę zagrają w Katowicach z zespołem Miners. Ekipa beniaminka nie wygrała jeszcze meczu i na pewno przed własną widownią zrobi wszystko, żeby się przełamać.
KOSZYKÓWKA. I LIGA
Katowiczanie wrócili na zaplecze ekstraklasy po roku przerwy, a klub jest połączeniem Mickiewicza i KS27. W zespole, którego celem jest utrzymanie, jest kilku doświadczonych zawodników: Michał Kierlewicz, Thomas Davis czy też były gracz Sokoła Łańcut i Resovii, Maksymilian Formella. Jak na razie beniaminke z Górnego Śląska poniósł trzy porażki u siebie z Decką Pelplin 59:82 i SKS Fulimpex Starogard Gdański 65:88 oraz na wyjeździe z GKS-em Tychy 86:108.
– W tej lidze są mecze równe, nierówne. Zależy też od dnia, bo rywale mogą mieć właśnie taki dzień „konia, rzucić krzesłem” i trafiać do kosza. Musimy być na pewno na maksa skoncentrowani i podejść do tego spotkania rzetelnie, żeby pokazać, że to zwycięstwo z Resovią nie był przypadek i zacząć serię zwycięstw budować – mówił skrzydłowy Solvera Sokoła, Filip Struski, a Mateusz Kaszowski dodawał.
– Na pewno musimy wyjść z taką wolą walki i taką energią jak w derbowym meczu, bo w innym wypadku na pewno będzie ciężko o wygraną. Chcemy zbudować pasę zwycięstw i teraz to jest dla nas kluczem. – zakończył rozgrywający zespołu z Łańcuta.
Miners Katowice – Solvera Sokół Łańcut, sobota, godz. 15.
PRZECZYTAJ TEŻ: Jednostronne derby dla Sokoła (ZDJĘCIA, WIDEO)
