OPTeam Resovia po raz pierwszy w tym sezonie zagrała przed własną widownią i to w nowej hali ZS nr 1 przy ul. Towarnickiego. Inauguracja wypadła okazale: pełna hala i efektowne zwycięstwo. Gdyby były rozsuwane trybuny za koszami, jak pierwotnie zakładano, to kibiców byłoby zapewne jeszcze więcej, a i komfort oglądania zdecydowanie lepszy.
II LIGA
Resoviacy w nowym obiekcie, który zastąpił legendarny już ROSiR zaczęli od prowadzenia 6:0. Autorem tych historycznych punktów w nowej hali był Norbert Ziółko.
- PRZECZYTAJ TEŻ: Michał Jędrzejewski, OPTeam Resovia: chcemy wrócić do I ligi
Rywale szybko jednak odrobili straty i przez pierwszą kwartę walczyli jak równy z równym, a na początku drugiej prowadzili nawet przez 15 sekund (23:21).
– Chyba trochę nas trema złapała, związana z tą inauguracją itd., bo było nieco nerwowo i nieskutecznie. Ale od II kwarty już wszystko układało się po naszej myśli. Mieliśmy dużą przewagę fizyczną pod koszami i to było kluczem do zwycięstwa – mówi Łukasz Lewkowicz, szkoleniowiec OPTeam Resovii.
Resovia uczy się gry w nowej hali
– Powoli uczymy się nowej hali, gdzie są twarde obręcze, tablice, kosze specyficzne zawieszone z góry.
Pracowaliśmy dużo na treningach, żeby się w nie wstrzelić i choćby po „osobistych” (17 na 28 – przyp. red) widać, że musimy je poznać lepiej.
Dużo poświeciliśmy czasu na organizację tego pierwszego meczu, żeby wszystko było dopięte na ostatni guzik. Kibice dopisali, więc myślę, że finalnie wszystko się udało – mówi trener OPTeam Resovii
Jego podopieczni jeszcze przed przerwą po 14 punktach z rzędu prowadziła 50:28.
W III kwarcie gospodarze nie zwalniali tempa i wygrywali 62:32, a na początku IV osiągnęli najwyższe prowadzenie 37-pkt (83:46).
W Bielsku-Białej mecz z wiceliderem
W środę ekipę z Rzeszowa czeka nie lada wyzwanie, jakim będzie mecz w Bielsku-Białej z wiceliderem Basket-Hills (bilans 8-1).
– Bardzo ważny mecz i liczę, że po mięśniowym urazie uda Mateusz Bręk będzie już gotowy na środę, co by było na pewno dużym wzmocnieniem. Mamy jakieś swoje pomysły na grę i musimy dać radę. Rywale w sezonie przegrali tylko jeden mecz, a u siebie są bardzo groźni. Szymon Łukasik, który grał w ekstraklasie, dobrze nam znany Konrad Mamcarczyk, który grał u nas w ub. sezonie czy też Wojciech Zub to naprawdę bardzo dobry zespół i czeka nas ciężka przeprawa – stwierdza trener Lewkowicz.
OPTeam Resovia – Cracovia 1996 Yabimo 93:62 (21:20, 31:10, 27:14, 14:18)
OPTeam Resovia: Szpyrka 19 (1×3, 8 a., 7 zb.), Jędrzejewski 10 (9 zb., 7 a.), Ziółko 16 (2×3), Gabiński 14 (2×3, 7 zb.), Wątroba 13 (11 zb.) oraz Chamielec 0, Rajchert 1, Wróbel 3 (1×3), Krzywdziński 5 (1×3), Tabor 3 (1×3), Warszawski 9.
Cracovia: Nowak 8, Mularczyk 3 (1×3), Karlik 19 (4×3), Kowalik 6 (1×3), Łopatkiewicz 6, oraz Korczyński 9, Rajca 1, Gawin 8 (2×3), Zaczkiewicz 0, Stypiński 2.
Sędziowali: R. Rydz, M. Mazurewicz-Rydz. Widzów 550.
