Stal Rzeszów zbierająca dobre recenzje po meczu z Wisłą Kraków, tym razem chce przekuć swoją postawę na boisku w punkty. O to będzie jednak bardzo ciężko, bo Arka Gdynia to obecnie najlepszy zespół na zapleczu Ekstraklasy.
PIŁKA NOŻNA. FORTUNA I LIGA
Piłkarze Marka Zuba na inaugurację wiosennych rozgrywek byli o krok od wygranej z celującą w awans Wisłą Kraków. O krok, ponieważ w ostatniej minucie spotkania przy stanie 1-1 gospodarze egzekwowali rzut karny. Niestety, Krzysztof Danielewicz spudłował – i jak to w piłce często bywa – świetna szansa na zwycięskiego gola stalowców zmieściła się ich kosztem, bo po chwili Wisła trafiła do siatki i zaksięgowała komplet punktów. Na rozpamiętywanie nader pechowego meczu nie ma już czasu, trzeba tylko wyciągnąć odpowiednie wnioski, by przełożyć niezłą postawę z tego meczu na prawdopodobnie jeszcze trudniejszą konfrontację z liderem.
– Chcemy wyciągnąć wnioski, które dotyczyły gry naszego zespołu, a nie były związane z wynikiem. Nie chciałbym przeżywać takiego kolejnego meczu. Drużyna pokazała ciekawą grę. Uważam, że byliśmy lepszym i ciekawiej grającym zespołem od Wisły. Utrzymanie tego poziomu, zaangażowania w grę, determinacji, jest dobrym prognostykiem nie tylko na najbliższy mecz, ale na całą rundę wiosenną – zapowiada coach teamu z Hetmańskiej 69.
– Trudno powiedzieć, na co zdecyduje się Arka w tym spotkaniu, natomiast mamy swój plan. Nie będzie on w dużej mierze odbiegał od tego, co widzieliśmy z Wisłą – prognozuje trener Zub, który również liczy, że jego zawodnikom pomoże tzw. sportowa złość po przegranej w ubiegłej kolejce.
– Tego typu czynniki należy pielęgnować, jeśli takie powstały. To są tak mocne sytuacje, które nie wychodzą z głowy w ciągu kilku dni. Z mojego punktu widzenia to jest moment, który należy absolutnie spróbować wykorzystać w Gdyni – uważa opiekun biało-niebieskich.
Arka nie ma słabych punktów
Arka wznowiła sezon wyśmienicie, pewnie pokonując w Warszawie miejscową Polonię 3-0, strzelając wszystkie gole w pierwszej połowie. Szkoleniowiec żółto-niebieskich nie ma jednak wątpliwości, że starcie z rzeszowskimi piłkarzami będzie trudniejszą przeprawą dla jego graczy.
– To będzie zupełnie inny mecz, począwszy od typu przeciwnika, po jego taktyczne ustawienie. Musimy być bardzo mocno skoncentrowani, bo Stal zarówno pod względem fizycznym, jak i piłkarskim jest po prostu lepsza od Polonii – stwierdził Wojciech Łobodziński.
Jego vis-a-vis natomiast nietypowo ocenił potencjał piłkarzy znad Bałtyku. – Arka nie ma słabych punktów – zaznacza Marek Zub.
– Ale nie ma też super walorów. Rywale mają dobrych piłkarzy, bardzo wyrównaną kadrę i to wszystko. Natomiast popełniają błędy jak wszyscy – dopowiada.
Przykryć Czubaka
Rzeczywiście, w ekipie z Trójmiasta ciężko szukać słabszych punktów, a w oczy rzuca się przede wszystkim efektowna i efektywna gra arkowców, na której czele stoi kilku liderów. Obecnie z 10. golami najlepszym egzekutorem Arki jest Olaf Kobacki, natomiast największą uwagę kibiców przykuwa zwłaszcza Karol Czubak. Ten rosły, mierzący 193 cm wzrostu napastnik, w ubiegłym sezonie został królem strzelców Fortuna 1. Ligi z dorobkiem 21. bramek. Głównie ten wyczyn pozwolił mu zgarnąć nagrodę piłkarza 2023 roku zaplecza Ekstraklasy w plebiscycie „Piłki Nożnej”. W bieżących rozgrywkach 9 razy wpisywał się na listę strzelców, w tym podczas meczu w ze Stalą w Rzeszowie, kiedy w 4. kolejce Arka wygrała przy Hetmańskiej 3-2.
ARKA GDYNIA – STAL RZESZÓW
Niedziela, godz. 12.40 (Transmisja Polsat Sport)