Porażka 0-8 z GKS-em Katowice z pewnością długo siedziała w głowach piłkarzy Stali Rzeszów. Nic dziwnego, bo tak wysoka przegrana w grze o ligowe punkty stalowcom wcześniej nigdy się nie przytrafiła. „GieKSa” dała rzeszowianin srogą, ale bardzo cenną lekcję gry w piłkę, a teraz trzeba tę naukę przyswoić i pokazać się z zupełnie innej strony w meczu z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza.
PIŁKA NOŻNA. FORTUNA I LIGA
O to, dlaczego Stal przegrała tak wysoko z GKS-em Katowice, zapytaliśmy trenera biało-niebieskich, Marka Zuba.
– Wystąpiło wiele błędów, począwszy od indywidualnych, debiutanckich, taktycznych czy typowo piłkarskich. Wydaje mi się, że wnioski były proste do wyciągnięcia. To też nie był nasz dzień, jeśli chodzi o kwestie motoryczne. Sporo różnych aspektów miało wpływ, że ten wynik był aż tak wysoki – odpowiada nasz rozmówca.
Mecz z GKS-em to niechlubna historia, o której trzeba jak najszybciej zapomnieć, a zarazem wziąć pod lupę kardynale błędy popełnione w Katowicach, które dla zespołu, chcącego w przyszłym sezonie włączyć się w walkę o najwyższe cele, nie mają prawa się powtórzyć. Nim jednak nadejdzie przyszły sezon, trzeba jeszcze dokończyć bieżący. Do końca rozgrywek zostały trzy kolejki, a Stal zacznie końcówkę zmagań od meczu z Termalicą. „Słonie” to bodaj najbardziej zaskakująca ekipa w Fortuna 1. Lidze. Klub z gminy Żabno, który miał bić się o Ekstraklasę, zawodzi na całej linii, czego dowodem jest dopiero 13. lokata i wciąż niepewne utrzymanie na zapleczu polskiej elity futbolu. Sobotni przeciwnik Stali ma 5 pkt przewagi nad strefą spadkową, a gdyby zestawić tabelę po rundzie wiosennej niecieczenie plasowaliby się na 16. – spadkowym miejscu. Termalica nie zachwycała od początku kampanii. Klub państwa Witkowskich zakończył pierwszą część sezonu na dość odległym, jak na swoje aspiracje 10. miejscu, ale strata 4 „oczek” do najlepszej szóstki, wciąż pozwalała klubowi z Małopolski myśleć o PKO BP Ekstraklasie. Tak się jednak nie stało, bo „Słonie” w 12 meczach ugrały ledwie 8 pkt, na co złożyło się tylko jedno zwycięstwo (z Górnikiem Łęczna 1-0 – przyp. red.). Za słabe rezultaty z posadą trenera pożegnał się Mariusz Lewandowski, a schedę po nim powierzono Marcinowi Broszowi.
– Na pewno jest to zaskoczenie – powiedział nam Marek Zub, odnosząc się do tak niskiej pozycji w tabeli najbliższego rywala rzeszowian.
Ofensywne „Słonie”
Drużyna z Niecieczy, choć trapiona niemałymi problemami, to ekipa, która potrafi grać w piłkę i w niejednej statystyce ofensywnej plasuje się w czołówce 1-ligowych klubów. Podopieczni Marcina Brosza są w pierwszej trójce, jeśli chodzi o utrzymywanie się przy piłce, jak i liczbę oddanych strzałów. Mimo częstego goszczenia na połowie przeciwnika szwankuje ostatnie podanie, decyzyjność pod bramką rywali czy skuteczność. 12 strzelonych goli na wiosnę nie wystawia niecieczanom dobrych referencji. Znając powyższe statystyki opiekun biało-niebieskich nie jest przekonany, że przyjezdni będą chcieli zdominować jego zawodników.
– Nie rozpatrujemy tego w ten sposób. Te statystyki w końcowych fragmentach sezonu często nie odpowiadają rzeczywistości. Niektóre zespoły zaczynają funkcjonować na emocjach związanych z awansem, bądź utrzymaniem. Jednego jestem zaś pewien. Termalica przyjedzie zdeterminowana, żeby zapewnić sobie utrzymanie. Trudno się natomiast spodziewać, czego goście będą chcieli dokonywać od pierwszych minut – mówi szkoleniowiec.
Jak odpowie Stal?
– Chciałbym, żeby nasza gra wyglądała tak jak w meczu z Lechią. To nie był przypadek, jesteśmy w stanie tak grać, lecz przy naszej obecnej strukturze, utrzymanie takiego poziomu jest dużą sztuką, ale to jest cel, do którego będziemy dążyć – wyjaśnia Marek Zub, który w sobotę nie będzie mógł skorzystać z dwóch piłkarzy. Nie wystąpi pauzujący za otrzymaną w minionej kolejce bezpośrednią czerwoną kartkę Kamil Kościelny oraz Milan Simcak. Słowak leczy uraz po meczu w Katowicach. Coach klubu z Hetmańskiej zapowiedział również, że nie postawi w wyjściowej jedenastce na Jakuba Raciniewskiego. 18-letni bramkarz w tym tygodniu nie trenował w pełni z drużyną, ponieważ przestępował do egzaminu maturalnego.
STAL Rzeszów – BRUK-BET Termalica Nieciecza
Sobota, godz. 20