Meczem w Gliwicach piłkarze PGE Stal Mielec zakończą tegoroczne występy ligowe. Podopieczni Kamila Kieresia chcąc zdobyć komplet punktów, będą musieli w poniedziałek znaleźć sposób na pokonanie najlepszej obrony w całej PKO BP Ekstraklasie, jaką dysponuje Piast.
PKO BP EKSTRAKLASA
Wprawdzie Piast w tabeli plasuje się niżej od PGE Stali, mając jeden punkt mniej, to jednak tak szczelnej defensywy, jaką posiada klub z Gliwic, na próżno szukać w całej lidze. Gliwiczanie w 17 meczach stracili zaledwie 14 goli, co daje średnią na jedno spotkanie 0,82 (dla porównania PGE Stal średnio traci 1,53 gola na mecz).
- PRZECZYTAJ TEŻ: Kuriozalna porażka Sokoła i „deszcz” pluszaków w Łańcucie
Tak skuteczna defensywa odbija się niestety na ofensywnych poczynaniach podopiecznych Aleksandara Vukovicia, którzy zdobyli zaledwie 15 bramek (gorszy wynik ma tylko ŁKS – 12). Piast jest też w tym sezonie specjalistą od remisów. Na 17 jego spotkań, aż 12 zakończyło się nierozstrzygniętymi wynikami. Tak było chociażby w pierwszy meczu tego sezonu w Mielcu, który zakończył się rezultatem 0-0.
– Przed nami jeszcze jeden ważny mecz, taki z gatunku za 6 punktów. Musimy zrobić wszystko, aby dobry dla nas rok udanie zakończyć na swoim stadionie – podkreśla opiekun gliwiczan przed poniedziałkową potyczką.
Zagrają na dwóch napastników?
Chrapkę na zgarnięcie pełnej puli mają również mielczanie, którzy ostatnio są w gazie. PGE Stal w ostatnich 5 meczach ligowych zdobyła 10 pkt, wygrywając z Legią Warszawa, Górnikiem Zabrze i Pogonią Szczecin. Zwycięstwo w Gliwicach pozwoliłoby jej przezimować przerwę pomiędzy rundami w górnej części tabeli.
Największą bolączką mielczan w ostatnich spotkaniach jest ich słaby początek, przez co później muszą oni gonić wynik. Tak było chociażby w niedawnym meczu z Cracovią, kiedy to PGE Stal przegrywając 0-2, kończyła mecz z dwoma napastnikami i ostatecznie wyszarpała remis.
– Biorę pod uwagę grę dwoma napastnikami przeciwko Piastowi. Pewne jest, że po meczu z Cracovią ten układ sprawdził się w roli koła ratunkowego – analizował pojedynek pod Wawelem trener Kiereś.
W Krakowie mielczanie musieli się zadowolić remisem, teraz liczą na pełną pulę.
– Jeżeli spojrzymy na cały 2023 rok, to Piast z 35 meczów przegrał tylko 4 razy. To zatem najrzadziej przegrywająca drużyna w PKO BP Ekstraklasie w tym roku kalendarzowym, która traci też najmniej bramek – analizuje poniedziałkowego rywala swojej drużyny trener Kiereś. – Piast ma jednak kłopot z napastnikiem, bo kontuzjowany jest Kamil Wilczek. Ostatnio grał z Tomasiewiczem i Szczepańskim czyli klasycznymi „9”. Nie przeszkodziło mu to jednak wygrać z Lechem. Generalnie to drużyna trudna do pokonania. Mało przegrywa ale to nie jest tak, że my jedziemy tam i nie myślimy o zwycięstwie. My też chcemy skutecznie zakończyć ten rok – zapewnia opiekun PGE Stali.
W mieleckim zespole w poniedziałkowym spotkaniu nikt nie pauzuje za kartki.
– Jedynym kontuzjowanym zawodnikiem jest Marco Ehmann. W tym roku kalendarzom już go nie zobaczymy. Liczymy, że 8 stycznia rozpocznie on z nami przygotowania do rundy wiosennej. Takiej są przynajmniej rokowania – dopowiada szkoleniowiec ekipy z Mielca.
Aleksandar Vuković: Stal Mielec stać na więcej
– Stal od kilku lat pokazuje i udowadnia na przekór wszystkim, że stać tę drużynę na więcej. W Mielcu mają nie tylko kilku solidnych zawodników, którzy gwarantują wymagany poziom, ale też trafiają z bramkarzem, a to jest pozycja newralgiczna. Mają też bardzo wartościowego, będącego w dobrej formie napastnika. Mnie to nie dziwi, że Stal utrzymuje się w Ekstraklasie – mówi o ekipie z Podkarpacia trener Aleksandar Vuković.
W przeciwieństwie do Kamila Kieresia, ma on zdecydowanie większy ból głowy, związany z sytuacją kadrową swojego zespołu.
– Niestety daleka jest ona od ideału, ale mamy jeszcze trochę czasu do poniedziałku. Na pewno nie zagra Katranis, który w pucharowym meczu nabawił się kontuzji. Pod znakiem zapytania są też Mosór, Pyrka i Czerwiński. Wilczek i Hateley już wrócili i być może będą w składzie, ale na nich liczę już w tej drugiej części sezonu. Pozytyw jednak jest taki, że na pewno wyjdziemy jedenastką zdrowych zawodników – mówił na przedmeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec Piasta, który ostatni raz zszedł z boiska pokonanym 23 września br. kiedy to przegrał we Wrocławiu ze Śląskiem 0-1.
PIAST Gliwice – PGE STAL Mielec
poniedziałek, godz. 19 (transmisja Canal+ Sport)