Dziś piłkarze Marka Zuba sprawdzą swoje umiejętności na tle zdecydowanie najlepszej drużyny na zapleczu Ekstraklasy. Graczy biało-niebieskich zweryfikuje Lechia Gdańsk, która jest już niemal pewna awansu do elity polskiego futbolu.
PIŁKA NOŻNA. FORTUNA I LIGA
Lechia, która dość niespodziewanie pożegnała się w poprzednim roku z najwyższą klasą rozgrywkową, wszystko na to wskazuje, będzie pierwszym spadkowiczem z Ekstraklasy od 2017 roku, który wróci do niej po sezonie nieobecności. 7 lat temu dokonał tego Górnik Zabrze. Oczywiście, matematycznie może się to nie udać, lecz ciężko przypuszczać, iż mający 11 pkt przewagi nad trzecią lokatą lechiści roztrwonią dwucyfrową przewagę w pięciu ostatnich kolejkach. Gdańszczanie to w zasadzie drużyna kompletna, a forma biało-zielonych eksplodowała zwłaszcza w bieżącej rundzie. Jesienią, choć najbliżsi rywale rzeszowian nie grali źle, zakończyli zmagania tuż poza podium. Wiosną natomiast ekipa Szymona Grabowskiego udowodniła, że może grać i punktować jeszcze lepiej, czego dowodem jest aż 9 zwycięstw w 10 rozegranych meczach!
Lechistom noga podwinęła się tylko w starciu z GKS-em Katowice, przegranym 0-1. Nie zmienia to jednak faktu, że druga część sezonu w wykonaniu 2-krotnych zdobywcy Pucharu Polski jest po prostu kapitalna. Warto zaznaczyć, że klub znad morza z 22 straconymi bramkami charakteryzuje się najskuteczniejszą organizacją gry w defensywie w całej lidze.
Osłabieni rywale
Najlepszy zespół Fortuna 1. Ligi nie będzie mógł wystąpić w Rzeszowie w swoim optymalnym składzie. Trener Grabowski musi bowiem zestawić jedenastkę bez dwóch podstawowych zawodników – Camilo Meny oraz Tomasza Neugebauera, którzy będą pauzować za żółte kartki. Kibice drużyny z Gdańska mogą zwłaszcza żałować tego pierwszego. Kolumbijczyk z 6. asystami jest bowiem najlepiej dogrywającym piłkarzem w zespole. Neugebauer zaś z 5. golami jest trzecim strzelcem gdańszczan, a warto przypomnieć, że to jego bramka dała Lechii zwycięstwo 2-1 ze Stalą w pierwszym spotkaniu. Dla opiekuna gdańszczan ich absencja nie jest jednak problemem.
– Jestem przygotowany, że poradzimy sobie bez nich w Rzeszowie. Szansę dostaną kolejni zawodnicy i będą ciągnęli ten wózek – powiedział Szymon Grabowski.
O sile przeciwnika bardzo dobrze sprawę zdaje sobie coach „Żurawi”.
– Lechia pokazuje pewną stabilność, jeśli chodzi o sposób grania czy o kadrę i to, na czym budują swój wynik – mówi Marek Zub, potwierdzając, że to drużyna, która zdecydowanie potrafi dominować na murawie.
– Rywale bardziej kreują grę i starają się narzucić swoje warunki. Musimy zagrać w sposób zdecydowany w obronie. Liczyć się będzie równie szybka reakcja. Będziemy chcieli też zaskoczyć przeciwnika szybkim atakiem. Myślę, że Lechia może nas w ten sam sposób rozpatrywać. Przeciwnik gra szybko w piłkę, ma szybkich piłkarzy, to jest jego siła, ale my też mamy swoje atuty w tym samym miejscu na boisku – informuje szkoleniowiec stalowców, wskazując niejako, gdzie będzie toczyć się najwięcej pojedynków w tym meczu.
STAL Rzeszów – LECHIA Gdańsk
Sobota, godz. 17.30 (Transmisja Polsat Sport Extra)
