Piłkarze Marka Zuba nie mieli w sobotni wieczór litości dla zawodników Warty Poznań i bezdyskusyjnie okazali się lepszą drużyną. Stalowcy wbili rywalom cztery gole i zachwycali swoją postawą na boisku.
PIŁKA NOŻNA. BETCLIC 1. LIGA
– Stal nas zdominowała, zwyciężyła zasłużenie – przyznał na pomeczowej konferencji prasowej trener Warty, Piotr Jacek, który także chylił czoła dla młodych graczy w talii Marka Zuba:
– W pierwszej jedenastce z Rzeszowa wyszło czterech młodzieżowców. Wydawać by się mogło, że strona, gdzie są młodzi piłkarze, będzie trochę słabsza w obronie, ale tak nie było. Olbrzymi szacunek dla tego, co tu robicie, bo ci młodzi chłopcy byli pewni siebie, pewnie grali. Nie było widać strachu, nie było niedokładności. I tym właśnie elementem ci bardzo młodzi przewyższali niektórych moich piłkarzy, którzy jeszcze są w dość pozytywnym wieku, ale było za dużo nerwowości w ich działaniu – dodawał opiekun przyjezdnych.
Rzeczywiście, biało-niebiescy niepodzielnie rządzili na murawie, a łatwość, z jaką dochodzili do sytuacji, mogła imponować. Mimo że miejscowi nastawili się na grę w ataku pozycyjnym i wysoki odbiór piłki, pierwszą bramkę zdobyli po kontrze. Jesus Diaz w idealne tempo podał do wbiegającego w pole karne Andreji Prokicia, a kapitan rzeszowian strzałem w kierunku dalszego słupka wpisał się na listę strzelców. Napór miejscowych rzadko kiedy malał, 10 minut później na tablicy wyników widniał już rezultat 2-0, bo Sebastien Thill bezbłędnie wykorzystał rzut karny podyktowany za zagranie ręką Jurija Tkaczuka. Stal w pierwszej odsłonie spotkania nie miała wielu słabych stron, natomiast po zmianie połów, zagrała jeszcze lepsze zawody.
Kapitalny gol Thilla i jakościowi zmiennicy
O ile jeszcze w pierwszej połowie Stal świadomie cofała się na własną połowę, o tyle w drugich 45 minutach w większości koncentrowała się na grze bliżej bramki przeciwnika. „Żurawie” dość szybko zapewnili sobie komfortowe prowadzenie, po dynamicznej akcji prawym sektorem Patryka Warczaka i jeszcze lepszym wykończeniu Thilla. Luksemburczyk strzałem z pierwszej piłki z prostego podbicia uderzył nie do obrony niemal w samo okienko bramki Jędrzeja Grobelnego, a jego gol z pewnością będzie kandydował do miana najładniejszego trafienia 5. kolejki. W pełni zasłużoną wiktorię przypieczętował duet rezerwowych. Cesar Penia odebrał futbolówkę, następnie wygrał indywidualny pojedynek, po czym podał do Tomasza Bały, a napastnik biało-niebieskich, jak na snajpera przystało, dopełnił dzieła, pieczętując okazały triumf nad 2-krotnym mistrzem Polski.
Marek Zub: To nie był idealny mecz
Stal pokonując Wartę, wygrała trzeci mecz z rzędu, a triumf 4-0 był najwyższym zwycięstwem „Żurawi” pod wodzą Marka Zuba.
– Graliśmy z naszego punktu widzenia bardzo ważny mecz. Pomimo że wynik jest oczywisty, przed meczem wcale tak to nie wyglądało. Byliśmy pełni wątpliwości, czego należy się spodziewać po drużynie gości. Natomiast okazało się, że byliśmy w stanie zdominować to wszystko, co się działo na boisku – stwierdził opiekun Stali, którego zapytaliśmy, czy tak okazały wynik i świetna gra to efekt wykonania planu w 100 proc.
– Nie. W wielu sytuacjach, w których Warta była pod naszą bramką i miała okazję do oddania strzału, nawet do zdobycia bramki, to były sytuacje, na które byliśmy przygotowani, ale w których do końca nie byliśmy dobrze skoncentrowani. Szczególnie w momentach, kiedy mieliśmy już zdecydowane prowadzenie, brakowało nam podejścia, jakie powinno charakteryzować broniących w danym momencie, kiedy wynik jest zupełnie inny. Nie możemy sobie pozwalać na takie chwile rozluźnienia, bo to właśnie w takich momentach drużyna może pokazać, że jest rzeczywiście dobrą drużyną. Sztuka polega na tym, aby zachowywać koncentrację nie tylko wtedy, kiedy wszystko idzie dobrze, ale również wtedy, gdy trzeba być cały czas skupionym na celu, na zadaniu, bez względu na wynik czy moment spotkania – wyjaśniał szkoleniowiec.
Stal już we wtorek powalczy o kolejny triumf, a jej rywalem w delegacji będzie Chrobry Głogów.
STAL Rzeszów – WARTA Poznań 4-0 (2-0)
1-0 Prokić (18.), 2-0 Thill (28. – karny), 3-0 Thill (52.), 4-0 Bała (84.)
- STAL: Bąkowski -Warczak, Synoś (76. Paśko), Kościelny, Simcak, Łysiak (61. Kądziołka), Thill (76. Gaża), Piotrowski, Łyczko (61. Pena), Diaz, Prokić (61. Bała)
- WARTA: Grobelny – Adamski, Bartkowski, Firlej (61. Pawłowski), Kiełb, Gąska (57. Norkowski), Przybyłko (46. Szeliga), Żurawski (46. Waluś), Michalski, Tkaczuk, Wojcinowicz.
- Sędziował Jacek Małyszek(Lublin). Żółte kartki: Synoś, Thill – Tkaczuk. Widzów 3550.