Piłkarze Stali Stalowa Wola na kolejkę przed zakończeniem sezonu 2022/2023 zapewnili sobie awans do eWinner 2. Ligi, w której po raz ostatni grali trzy lata temu. Sobotni awans stalowowolanie okrasili okazałym zwycięstwem 7-0 nad Wisłą Sandomierz.
PIŁKA NOŻNA. III LIGA
Znakomite nastroje w Stalowej Woli zapanowały na mniej więcej pół godziny przed pierwszym gwizdkiem. Było to możliwe wobec porażki najgroźniejszego rywala „Stalówki”, Wieczystej Kraków w Nowym Targu. W tym momencie Stal była już niemal pewna awansu, a szyki mogła jej pomieszać tylko zachowująca wciąż matematyczne szanse na promocję do II ligi Avia Świdnik. Stalowowolanie nie pozostawili jednak złudzeń, komu należy się awans i pewnie rozprawili się ze swoim sobotnim rywalem.
Stal przypieczętowała awans do 2. ligi
Miniony tydzień zapewne na długo zapadnie w pamięci stalowowolskich piłkarzy, jak też ich trenera oraz kibiców. W środę (7 czerwca) podopieczni Ireneusza Pietrzykowskiego triumfowali w finałowym meczu wojewódzkiego Pucharu Polski. W sobotę zaś Stal Stalowa Wola rozgromiła na swoim stadionie sandomierską Wisłę. Tym okazałym zwycięstwem piłkarze przypieczętowali swój awans do drugiej ligi.
Od pierwszego gwizdka lubelskiego arbitra niesieni kapitalnym dopingiem zielono – czarni ruszyli do zdecydowanych ataków i na efekty tego nie trzeba było zbyt długo czekać. Już w 4. minucie Mariusz Szuszkiewicz świetnym zagraniem obsłużył Arkadiusza Ziarko, a ten uderzeniem z ostrego kąta otworzył wynik spotkania.
Przyjezdni jeszcze nie zdążyli otrząsnąć się po stracie pierwszej bramki, a już przegrywali 0-2. Tym razem w rolę asystenta wcielił się Jakub Kowalski, którego wrzutkę na gola zamienił Kosei Iwao.
Wisła Sandomierz rozgromiona w Stalowej Woli
Po kwadransie było już właściwie po meczu. Ponownie sprawy w swoje ręce wziął Jakub Kowalski, który dograł w pole karne do Łukasza Soszyńskiego, a ten kapitalnym uderzeniem pokonał sandomierskiego golkipera.
Gospodarze nie zamierzali na tym poprzestać. Po raz trzeci z jak najlepszej strony pokazał się Jakub Kowalski. Posłał piłkę wzdłuż bramki, zaś nadbiegający Arkadiusz Ziarko tylko dopełnił formalności.
Jeszcze przed upływem 30 minut gry z linii pola karnego przymierzył Adam Imiela. Piłka odbiła się jeszcze od Kosei Iwao i wpadła do bramki, obok kompletnie zaskoczonego Stanisława Czarnogłowskiego.
W końcówce pierwszej odsłony pojedynku o sporym pechu mógł mówić Mariusz Szuszkiewicz, po strzale którego futbolówka tylko ostemplowała słupek sandomierskiej bramki.
Strzelali do końca
Po zmianie stron gospodarze spokojnie kontrolowali rozwój sytuacji na placu gry. Nie atakowali już z taką determinacją, jak to miało miejsce przed przerwą, ale też nie rezygnowali z podwyższenia i tak już wysokiego prowadzenia.
Sztuka ta powiodła się im w 58. min, kiedy to solową akcję przeprowadził Tomasz Kołbon. Zawodnik zielono – czarnych popisowo ograł kilku rywali. Następnie „wjechał” w pole karne, gdzie z kolei wyłożył piłkę Mariuszowi Szuszkiewiczowi, a ten nie dał żadnych szans bramkarzowi Wisły.
Strzelecki koncert w wykonaniu ekipy ze Stalowej Woli zakończył tuż przed końcowym gwizdkiem Piotr Rogala. Celną główką nie tylko ustalił on wynik meczu, przypieczętował też powrót Stali Stalowa Wola po trzech latach nieobecności do grona drużyn rywalizujących w II lidze. Serdecznie gratulujemy!
Stal Stalowa Wola – Wisła Sandomierz 7-0 (5-0)
1-0 Ziarko (4.), 2-0 Iwao (6.), 3-0 Soszyński (15.), 4-0 Ziarko (22.), 5-0 Imiela (28.), 6-0 Szuszkiewicz (58.), 7-0 Rogala (82.)
STAL: Smyłek – Kowalski, Banach, Rogala, Ziarko, Soszyński (74. Duda), Kołbon, Imiela (68. Pioterczak), Wydra (46. Pikuła), Szuszkiewicz (68. Wojtak), Iwao
WISŁA: Czarnogłowski – Cichoń, Wódz, Michalczyk, Abate, Wyjazdłowski, Uciński (25. Krajewski), Sudy, Khorolsky, Szczypek, Kościółek (87. Stokołosa)
Sędziował Łukasz Szczołko (Lublin). Widzów 3764.