Stal Stalowa Wola wciąż nie doczekała się premierowego zwycięstwa. Tym razem zielono-czarni ulegli Wiśle Płock.
Przyjezdni od początku meczu byli bardziej konkretną drużyną i tuż po kwadransie spotkania wyszli na prowadzenie. Ustawiona w niskim pressingu Stal tuż przed zejściem do szatni na przerwę straciła też drugą bramkę. Miejscowi po zmianie połów grali nieco lepiej, ale było ich tylko stać na gola po strzale głową debiutującego w „Stalówce” João Tavaresa. Wisła kończyła mecz w dziesiątkę po bezpośredniej czerwonej kartce dla Adriana Edmundssona. Dla gości nie był to jednak problem, bo płocczanie przypieczętowali triumf za sprawą Krystiana Pomorskiego.
– Staraliśmy się przez dwa tygodnie przygotowywać na to, żeby się przeciwstawić i przyjęliśmy taką formułę, że po prostu musimy mieć fazę z piłką. W pierwszej połowie wychodziło nam to za słabo, bardzo łatwo straciliśmy bramki. W drugiej połowie wyszliśmy w zmienionym ustawieniu i z innym pomysłem. Dość długo to wyglądało tak, że jesteśmy coś więcej z tego wycisnąć. Zdobyliśmy bramkę i później nastąpił taki moment rozprężenia, gdzie wszyscy chcieliśmy atakować i strzelać bramki, a przeciwnik to wykorzystał i zamknął mecz – mówił trener „Stalówki” Ireneusz Pietrzykowski.
STAL Stalowa Wola – WISŁA Płock 1-3 (0-2)
0-1 Misiak (17.), 0-2 Salvador (45.), 1-2 Tavares (88.), 1-3 Pomorski (90.)
STAL: Smyłek – Kowalski, Jończy (64. Banach), Futrak, Urban (64. Kukułowicz), Zaucha, Soszyński, Mydlarz (46. Górski), Ruszel (82. Strózik), Chełmecki (46. Pioterczak), Tavares
WISŁA: Gostomski – Pacheco, Kun, Hiszpański (75. Szymański), Misiak, Jimenez (82. Pomorski), Edmundsson, Sekulski (59. Kocyła), Tomczyk, Haglind-Sangre, Salvador (49. Krawczyk).
Sędziował Piotr Rzucidło(Warszawa). Żółte kartki: Haglind-Sangré, Pacheco. Czerwona kartka Edmundsson (75. – faul). Widzów 2453.