REKLAMA

Super Nowości - Wolne Media! Wiadomości z całego Podkarpacia. Rzeszów, Przemyśl, Krosno, Tarnobrzeg, Mielec, Stalowa Wola, Nisko, Dębica, Jarosław, Sanok, Bieszczady.

pt. 22 listopada 2024

Asseco Resovia wraca na dobre tory

Bez większych problemów Asseco Resovia zainkasowała komplet punktów w straciu z KGHM Cuprum Lubin. (Fot. PlusLiga)

Asseco Resovia w 88 minut rozprawiła się z KGHM Cuprum Lubin i jest coraz bliżej zakończenie rundy zasadniczej na czwartym miejscu. Do końca pozostały dwie kolejki, a rzeszowianie żeby utrzymać ww. pozycję potrzebują trzech punktów (pozostały im do rozegrania mecze w Lublinie z Bogdanką LUK i u siebie z Treflem Gdańsk).

SIATKÓWKA. PLUSLIGA

– Na pewno zaprezentowaliśmy się lepiej niż w ostatnim meczu przeciwko Barkomowi Każany Lwów. Nawet jeśli były takie momenty, kiedy nie zdobywaliśmy bezpośrednio punktów w ataku, albo nie wykorzystaliśmy swoich szans w kontrach, to byliśmy cały czas w grze i w końcówkach byliśmy skuteczniejsi od rywali. Ważne było dla nas żeby rozstrzygnąć ten mecz bez straty seta i kontynuować pracę nad rozwinięciem naszej gry – mówi Klemen Čebulj, słoweński przyjmujący Asseco Resovii.

Zespół z Lubina, który wciąż nie jest pewny ligowego bytu, nad ostatnimi w tabeli Eneą Czarnymi Radom ma pięć punktów przewagi, do Rzeszowa przyjechał bez dwójki liderów brazylijskiego rozgrywającego Danilo Gelińskiego i austriackiego przyjmującego Alexandra Bergera. Natomiast inny z kluczowych graczy Rafał Kwasowski przesiedział cały mecz na ławce rezerwowych. – Mamy tam swoje jakieś problemy i może lepiej o nich nie mówić. Taka jest sytuacja i nie ma się co zastanawiać tylko walczyć w takim składzie jakim wychodzimy na boisko – mówi Paweł Rusek, szkoleniowiec KGHM Cuprum. – Nie jest to łatwa sytuacja bo przed nami bardzo ważne mecze, ale zrobimy wszystko, żeby je wygrać. Nie jest to żadne oszczędzanie sił liderów, bo prostu nie mogli dziś grać i musieliśmy trochę „poszachować”. Myślę, że takie mecz też są fajne dla tych zawodników, którzy mniej czasu spędzają na boisku. Dostali szansę i można zobaczyć jak reagują na różne sytuacja, a na pewno dla nich to jest myślę stresujące. Bo jednak się długi czas nie gra i nagle na Resovię i to jeszcze na wyjeździe się wychodzi to można różne myśli w głowie mieć. Mimo wszystko były momenty gdzie graliśmy jak równym z równy, a końcówki, które decydowały to indywidualności po stronie Resovii załatwiły sprawę. Walczyliśmy, więc jestem zadowolony – stwierdza szkoleniowiec KGHM Cuprum, który w sezonie 2017-2018 reprezentował barwy Asseco Resovii na pozycji libero.

W inauguracyjnej partii lubinianie walczyli bardzo dzielenie do samego końca. W połowie seta rzeszowianie wypracowali sobie czteropunktową przewagę, ale rywale zaczęli ją niwelować. „Pomagali” w tym resoviacy oddając rywalom aż 10 punktów po własnych błędach. W końcówce gracze z Dolnego Śląska doprowadzili do remisu 20:20. Na więcej gospodarze już jednak nie pozwolili. Od stanu 21:21 zdobyli trzy punkty z rzędu. Ekipa trenera Pawła Ruska obroniła dwie piłki setowe, ale przy kolejnej – atak Toreya DeFaclo byli już bezradni.

Wybrany MVP meczu, Amerykanin Torey DeFalco miał 65 procentową skuteczność ataku. (Fot PlusLiga)

Zdecydowanie łatwiej przyszło zwycięstwo w partii numer dwa, gdzie resoviacy ograniczyli liczbę błędów (3) i błyskawicznie zbudowali przewagę. W ekipie z Lubina… przestał grać Amerykanin Jake Hanes. Atakującego Cuprum tak mocno wprowadziła z równowagi decyzja arbitra, który odgwizdał mu podwójne odbicie, że do końca było mocno sfrustrowany i tylko się wykłócał. – Czasami chyba trochę z tymi nerwami przesadzam, ale staram się zachowywać równowagę. Trudno jest jednak pogodzić się z takimi sytuacjami, kiedy jest się w grze i ma się dobry moment, a decyzja sędziów jest niekorzystna. Staram się grać z jak największą energią i pasją, a przy tym kontrolować emocje, ale nie jest to łatwe i wciąż muszę nad tym pracować – mówi Amerykanin.

Najmocniej lubinianie postawili się w III secie, gdzie prowadzili 20:18, ale odpowiedź resoviaków była natychmiastowa – trzy punkty z rzędu. Gospodarze nie dali sobie już wydrzeć zwycięstwa, a mecz zakończył tak jak dwa poprzednie sety wybrany MVP Torey DeFalco. – Nie było to z naszej strony jakiś wybitny mecz, a taki trochę żebyśmy wrócili na dobre tory po tej ostatniej wpadce ze Lwowem – mówi Fabian Drzyzga, kapitan Asseco Resovii. – Myślę, że ona była trochę wpisana, co też nie jest dla nas usprawiedliwieniem, ale „wypompowaliśmy się” w Pucharze CEV. Dobrze, że wróciliśmy na dobre tory i w meczu z Lubinem grę kontrolowaliśmy od początku do końca. Słabo zagrywaliśmy, ale krok po kroku mam nadzieję, że teraz zaczniemy znowu takie dobre powietrze w siebie pompować, żeby na końcówkę sezonu eksplodować z formą – mówi rozgrywający zespołu z Rzeszowa, a Bartłomiej Mordyl dodaje. – Mecz w Wieluniu z Barkomem nam nie wyszedł z kilku względów byliśmy bardzo wyczerpani mentalnie, ponieważ całą swoją energię, koncentrację poświęciliśmy na Puchar CEV. Gdy go wygraliśmy wszystkie emocje z nas zeszły i wyglądało to jak wyglądało w Wieluniu. Byliśmy z tego powodu bardzo źli na siebie, dlatego bardzo chcieliśmy się zrehabilitować teraz w meczu z Lubinem i pokazać w miarę dobrą siatkówkę. Taką, która pozwoli wygrać nam za trzy punkty, a teraz całą naszą energię poświęcamy na to, żeby jak najlepiej się przygotować do play-off. Terminarz jest dla nas nie jest aż tak intensywny. Mamy więcej czasu, żeby potrenować. Pracujemy na siłowni, żeby dobrze przygotować się fizycznie i mam nadzieję, że w tych decydujących momentach sezonu będzie w bardzo dobrej dyspozycji – stwierdza środkowy ekipy z Rzeszowa.

Asseco Resovia powiększyła dystans nad piątym w tabeli zespołem Bogdanki LUK Lublin do sześciu punktów i nad Treflem Gdańsk do siedmiu. Jednak oba te zespoły, z którymi ekipa z Rzeszowa zagra na finiszu sezonu zasadniczego mają jeden mecz mniej rozegrany.

ASSECO RESOVIA – KGHM CUPRUM Lubin 3-0 (25:23, 25:17, 25:22)

ASSECO RESOVIA: Drzyzga 4, DeFalco 16, Kochanowski 7, Boyer 14, Cebulj 8, Mordyl 6 oraz Zatorski (libero), Louati 1, Staszewski

Trener Giampaolo Medei

KGHM CUPRUM: Kubicki 1, Ferens 13, Pietraszko 3, Hanes 9, Czerny 4, Lipiński 8 oraz Granieczny (libero), Węgrzyn 4.

Trener Paweł Rusek

Sędziowali: P. Burkiewicz (Kraków), M. Gadzina (Strzyżów). MVP: Torey DeFalco. Widzów: 1100.

Wojciech Ferens był najjaśniejszą postacią zespołu z Lubina, ale i on miał problemy z blokiem rywali, którzy jego ataki zatrzymali czterokrotnie. (Fot. PlusLiga)

Udostępnij

FacebookTwitter

Super Nowości - Wolne Media!

Popularny dziennik w regionie. Znajdziesz tu najciekawsze, zawsze aktualne informacje z województwa podkarpackiego.

Reklama

@2024 – supernowosci24.pl Oficyna Wydawnicza „Press Media” ul. Wojska Polskiego 3 39-300 Mielec Super Nowości Wszelkie prawa zastrzeżone. All Rights Reserved. Polityka prywatności Regulamin