– Nie były to mecz, jak te dawniejsze konfrontacje rzeszowsko-bełchatowskie, ale na szczęście dla nas zakończony wygraną – mówił środkowy Asseco Resovii, Karol Kłos, który przez ostatnie 13 lat bronił barw zespołu z Bełchatowa.
PLUSLIGA
Teraz zagrał po raz pierwszy przeciwko swojemu byłemu zespołowi w meczu, który nie był porywającym widowiskiem, a i też hala na Podpromiu nie pękała w szwach, jak przed laty.
– Kibice zawsze, jak przychodzą, to chcą, żeby to wszystko było na przewagi. Dużo ludzi pamięta te mecze z historii i ja też pamiętam to granie na styku. Myślę, że nasi kibice nam wybaczą, że wygrywamy 3-0. Bardzo się cieszę, że ten mecz tak wyglądał. Liga jest długa i jeszcze zdarzymy się zmęczyć – uśmiecha się Kłos.
Na początek walka do połowy seta
W inauguracyjnej partii wyrównana walka trwała do połowy seta. Gdy gospodarze poprawili zagrywkę, zaczęły się problemy bełchatowian (24 proc. skuteczności przyjęcia) i błyskawicznie zaczął powiększać się dystans. Nawet słabsza dyspozycja Stephena Boyera (skończył tylko 3 na 10 ataków) nie wpłynęła na grę Asseco Resovii.
Nieco więcej emocji było w secie numer dwa, gdzie bełchatowianie przez długi czas dotrzymywali kroku rywalom (18:18). Końcówka należała już do rzeszowian.
Z kolei w trzeciej partii walka punkt za punkt trwała do stanu 14:14. Później trzy kolejne punkty zdobyli gospodarze i do końca już pewnie kontrolowali przebieg meczu. Bełchatowianie próbowali niwelować dystans ale nie mieli argumentów, a dodatkowo popełniali sporo błędów.
– Mamy kawał zagrywki i często nią ustawiamy sobie mecze, co nam ułatwia granie, bo od niej wszystko się zaczyna. Może trochę w elemencie blok-obrona możemy wyglądać lepiej i na tym na pewno będziemy pracować – stwierdza Kłos.
Piąta kolejna wygrana Asseco Resovii
Dla Asseco Resovii było to piąte ligowe zwycięstwo z rzędu i siódme w sezonie, a szansa na podtrzymanie passy już we wtorek w meczu przeciwko GKS-owi Katowice (hala Podpromie, godz. 18.20), który ma na koncie tylko jedno zwycięstwo.
– W PlusLidze trzeba być dobrze przygotowanym do gry w każdym meczu, niezależnie od siły rywala i jego miejsca w tabeli. Nie ma łatwych meczów i nic nie przychodzi tutaj łatwo. Najlepszą rzeczą jaką możemy zrobić przed spotkaniem z GKS-em, to przede wszystkim skupić się na swojej grze i zagrać jak najlepiej potrafimy. Jeśli zagramy na dobrym poziomie, to powinno być dobrze, niezależnie od tego z kim się mierzymy – stwierdza Yacine Louati, francuski przyjmujący Asseco Resovii.
ASSECO RESOVIA – PGE GiEK SKRA Bełchatów 3-0 (25:20, 25:23, 25:21)
ASSECO RESOVIA: Drzyzga 5, DeFalco 14, Kochanowski 8, Boyer 11, Louati 9, Kłos 7 oraz Zatorski (libero), Rejno
PGE GiEK SKRA: Łomacz, Aciobăni?ei 8, Lemański 5, Konarski 13, Lipiński 7, M. Nowak 4 oraz Diez (libero), W. Nowak, Kupka 1, Derouillon 3, Poręba 2.
Sędziowali: W. Maroszek i P. Król. MVP: Fabian Drzyzga. Widzów 3200.