W piątkowy wieczór w hali na Podpromiu (godz. 20.30) Asseco Resovia zmierzy się z Eneą Czarnymi Radom. Oba zespoły w tabeli dzieli przepaść – 34 punkty – ale na pewno nie można lekceważyć rywala, który wciąż ma szanse na utrzymanie i o to walczy.
SIATKÓWKA. PLUSLIGA
Zespół z Radomia ma na koncie tylko pięć zwycięstw i zajmuję ostatnie miejsce w tabeli z czteropunktową stratą do przedostatniego KGHM Cuprum Lubin. Cztery zwycięstwa Enea Czarni odniosła pod wodzą Argentyńskiego szkoleniowca Waldo Kantora. Zastąpił on pod koniec ub. roku na stanowisku trenera byłego rozgrywającego zespołu z Rzeszowa, Pawła Woickiego.
Rzeszowianie do piątkowego meczu przystępują w dobrych nastrojach po wygranym pierwszym meczu finałowym Pucharu CEV z SVB Luneburg. – Trzeba od początku wyjść z koncentracją i naciskać na rywala. Musimy pamiętać, że dla nas to będzie walka o bardzo ważne punkty żeby utrzymać jak najwyższe miejsce w tabeli. Na pewno musimy liczyć się z tym, że Radom zrobi wszystko żeby punktować bo wciąż mają szanse na utrzymanie. Trzeba jednak przede wszystkim skupić się na sobie i starać się grać jak lepiej – mówi Klemen Cebulj, przyjmujący Asseco Resovii, a trener Giampaolo Medei szkoleniowiec zespołu z Rzeszowa dodaje. – Chcemy przypilnować czwartego miejsca przed fazą play-off. Musimy się na tym skupić, bo to jest najlepsze miejsce jakie obecnie możemy wywalczyć po rundzie zasadniczej. Zdajemy sobie sprawę, że Czarni są w trudnej sytuacji i będą z całych sił szukali swojej szansy. Zagrają z nami bez presji, bo nie będę faworytem meczu, a takie spotkania są ciężkie. Myślę, że już jest lepiej ze stabilnością naszej gry, ale czasem zdarzają się momenty, w których jesteśmy zablokowani w naszych poczynaniach – po części przez dobrą grę przeciwnika, ale też z uwagi na to, że sami musimy lepiej grać. W PlusLidze istotne jest, żeby regularnie punktować nawet jeśli nie gra się dobrze, bo słabsze mecze też przytrafiają się w trakcie rozgrywek – stwierdza włoskie szkoleniowiec Asseco Resovii.
Rewolucja w Radomiu bez efektu?
Latem w zespole Enea Czarnych Radom doszło do rewolucji kadrowej, która miała być nowym początkiem dla klubu i szansą, by osiągnąć lepszy wynik niż tylko utrzymanie w PlusLidze. Pomóc miał w tym skład, w którym młodość miesza się z doświadczeniem. Rzeczywistość mocno jednak weryfikuje te plany.
W radomskiej ekipie po zakończeniu minionej edycji rozgrywek, w której uplasowała się na przedostatnim 15. miejscu, pozostali tylko środkowy Michał Ostrowski oraz libero Maciej Nowowsiak. Z zespołem pożegnało się natomiast wielu doświadczonych zawodników, jak chociażby Damian Schulz czy Bartłomiej Lemański. Nowy skład z nowym prezesem Pawłem Zagumnym miały być zmianą, która pozwoliła klubowi wznieść się na wyższy poziom i walczyć o coś więcej niż utrzymanie. Boisto to jednam bardzo mocno zweryfikowało i zespół rozpaczliwie walczy o ligowy byt. Lideram ekipy z Radomia są Serbowie: atakujący Nikola Meljanac oraz reprezentacyjny rozgrywający Vuk Todorovic. W zespole są też m.in. dwa byli przyjmujący Asseco Resovii, Tomasz Piotrowski i Rafał Buszek.
- PRZECZYTAJ TEŻ: Szósty Final Four TAURON Pucharu Polski siatkarek z Rzeszowa
W historii pojedynków obu zespołów, odkąd ekipa z Radomia powróciła do PlusLigi, w Rzeszowie na jedenaście meczów komplet zwycięstwa zanotowała Asseco Resovia. W sumie bilans jest bardzo korzystny dla rzeszowian 20-3, a ostatnią porażkę z Czarnymi ponieśli w 2019 roku. W I rundzie w Radomiu Asseco Resovia wygrała 3-2.