ROZMOWA Z MAGDĄ KUBAS, LIBERO PGE RYSIC RZESZÓW
SIATKÓWKA. TAURON LIGA
– To ważne spotkanie z punktu widzenia układu tabeli TAURON Ligi przegrywacie z BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Białą 1-3, a rywalki wskakują na drugą pozycję.
– Przygotowywałyśmy się, że to będzie ciężkie spotkanie, ale zawodniczki z Bielska nie dały się złamać w swoim bardzo dobrym elemencie, którym był blok-obrona. Wydaje mi się, że nam zabrakło werwy, którą rywalki miały od początku do końca. Być może w tym trzecim secie Bielsko trochę odpuściło, ale powróciło jak feniks z popiołów i wydaje mi się, że tego nam po prostu zabrakło.
– W tym spotkaniu rywalki chyba mocniej i skuteczniej atakowały, współpraca bloku z obroną również była mocno zauważalna. U was ta gra była zupełnie inna, jak to mówią kibice, było to „klepanie” piłki…
– Rysicom zabrakło dziś pazura, że tak powiem. Zdecydowanie nie zawalczyłyśmy. Na pewno chciałyśmy i robiłyśmy co mogłyśmy, ale jednak zabrakło nam werwy i właśnie tego pazura, a jest to bardzo ważne w siatkówce. Dosyć często właśnie ten aspekt potrafi zaważyć na losach meczu.
Wirusy, urazy…
– Ciężko się chyba tym usprawiedliwiać, ale nie jest tajemnicą, że w zespole ostatnio pojawiało się sporo chorób i różnych urazów…
– Dokładnie, jest też po prostu teraz taki sezon na to, że każdy łapie jakiś katar, czy wirus i tak dalej. Nie ukrywam, w ostatnim czasie było dużo chorób, ale wydaje mi się, że to nie powinno też zaważyć na naszej grze. Mamy bardzo równy zespół, więc nieważne kto gra, powinno być równo.
- PRZECZYTAJ TEŻ: Jest następca Stephane’a Antigi
– Czy po tej porażce są powody do niepokoju u kibiców w kontekście kolejnych meczów?
– Teraz oprócz tego Pucharu Polski, który mamy do rozegrania z Chemikiem, czekają nas mecze, w których możemy się odkuć, czyli spotkania z Tarnowem i Mielcem. Czyścimy głowy po tej porażce i myślimy o następnych spotkaniach.
– W poniedziałek zagracie ćwierćfinał TAURON Pucharu Polski z Grupą Azoty Chemikiem Police. Stawką jest awans do Final Four, ale z taką grą jak w meczu z Bielskiem trudno będzie coś ugrać…
– Nie ma co się zamartwiać po tym meczu, wydaje mi się, że po prostu już wszystkie dziewczyny bierze zmęczenie. Dopiero co wróciłyśmy z Turcji i myślę, że zwyczajnie potrzebujemy chwili przerwy, żeby zaczerpnąć świeżego powietrza i wrócić jeszcze silniejsze.