Czwartkowym meczem w hali na Podpromiu z ACH Volley Lublana, Asseco Resovia rozpocznie rundę rewanżową fazy grupowej. Chcąc realnie myśleć o awansie do dalszej fazy, rzeszowianie nie mogą sobie pozwolić na potknięcie, a nawet stratę choćby seta. Ten bowiem może być istotny w końcowym rozrachunku.
LIGA MISTRZÓW
– W żadnym meczu nie będzie nam łatwo i nie ma co na to liczyć. Niezależnie od tego, kto jest naszym rywalem, musimy zrobić wszystko, żeby wywalczyć kwalifikację do następnej fazy – mówi Stephen Boyer, francuski atakujący Asseco Resovii.
- PRZECZYTAJ TEŻ: Klęska w Gliwicach. Stal Mielec pękła po przerwie
Liga Mistrzów to trudne rozgrywki
– Nie ma co patrzeć na to czy mierzymy się z mistrzem Słowenii, Włoch czy Francji. Liga Mistrzów to trudne rozgrywki, które w fazie grupowej toczą się w bardzo szybkim tempie. Ten początek w Lidze Mistrzów wypadł źle, ale wciąż wszystko mamy w swoich rękach i czekają nas następne mecze, w których trzeba mocno walczyć o zwycięstwo. Musimy zrobić wszystko w następnych meczach grupowych aby awansować do dalszej fazy – stwierdza francuski atakujący zespołu z Rzeszowa.
19-krotni mistrzowie Słowenii nie są już tak mocnym zespołem, który w 2010 roku awansował do Final Four LM. W nim zajął on 4. miejsce. Wydaje się być najsłabszym grupie B, ale na pewno nie można go lekceważyć.
Na inauguracje ekipa ACH Volley Lublana przegrała w Trento z Itas Trentino 1-3. Później przed własną widownią uległ Asseco Resovii 0-3 i Tours VB 1-3.
W ekipie z Lublany kluczową postacią jest macedoński atakujący Nikola Gjorgiev (w sezonie 2017/2018 reprezentował barwy ONICO Warszawa) oraz reprezentanci Słowenii: libero Jani Kovacic i środkowy Danijel Koncilja. O jego sile stanowią także reprezentanci kraju: przyjmujący Jan Pokeršnik i Alen Sket. Udanie na rozegraniu radzi sobie 17-letni Nejc Najdic.
Skomplikowana sytuacja Resovii
Resoviacy chcą realnie myśleć o awansie nie mogą sobie już pozwolić na potknięcia.
– Na pewno sytuacja się nam skomplikowała, ale nie tym ostatnim meczem z Trentio ale tą porażką z Tours na dzień dobry. Będzie trudno, ale dopóki jest szansa, to będziemy robić, co w naszej mocy. Walczyć też w PlusLidze, bo to jest dla nas superważne – mówi Karol Kłos, środkowy Asseco Resovii.
Klemen Cebulj dodaje:
– Wiemy, że ciężkie zadanie przed nami, ale się nie poddajemy i walczymy dalej. Teraz najważniejsze to wygrać z Lublaną bez straty seta – stwierdza słoweński przyjmujący.
Asseco Resovia – ACH Volley Lublana
czwartek, godz. 18 (transmisja Polsat Sport i Radio Rzeszów)