Reprezentacja Polski zakończyła pierwszy turniej Ligi Narodów w Antalyi z kompletem zwycięstw i bez choćby jednego przegranego seta. W niedzielnym meczu Biało-Czerwone zwyciężyły w 78 minut niepokonane do tej pory siatkarki z Japonii.
SIATKÓWKA. LIGA NARODÓW
W konfrontacji z Japonią reprezentacja Polski musiała rodzić sobie bez Agnieszki Koreluk, którą uraz wykluczył w gry. Po powrocie do Polski środkowa ma przejść badania. Jej absencja nie wypłynęła na grę zespołu, choć pierwszy set przez bardzo długi czas nie układał się po myśli trenera Stefano Lavariniego. Jego zespół niemal od początku musiał gonić rywalki. Te kilka razy mocno we znaki dawały się zagrywką. Japonki prowadziły 6:3, 13:9. Polki ruszyły w pogoń i doprowadziły do remisu 15:15 i wydawało się, że przejmują inicjatywę. Rywalki jednak odpowiedziały czteroma punktami. Za chwilę prowadziły 23:17. W kolejnej bardzo długiej akcji (aż 13 wymian), gdzie rywalki broniły w nieprawdopodobny sposób nasze siatkarki wyszły z opresji po ataku Martyny Łukasik. Przyjmująca mistrzyń Polski z Polic poszła w pole zagrywki i przewaga rywalek topniała w błyskawiczny sposób. Biało-Czerwone zdobyły z rzędu sześć punktów i miały piłkę setową (24:23). Japonki zdołały ją obronić, ale przy kolejnej – blok Natalii Mędrzyk były już bezradne. W kolejnych dwóch setach przewaga Biało-Czerwonych nie podlegała już dyskusji. – Wygrałyśmy na tym turnieju wszystkie mecze bez starty seta, tak więc wymarzony początek – mówi Martyna Łukasik, przyjmująca reprezentacji Polski i dodaje. – Można ta moja zagrywka w I secie pomogła w ustawianiu bloku, dziewczyny zrobiły świetną robotę na siatce. Bardzo dobrze czytały co Japonki zagrają. Super, że w tej końcówce udało się nam to wyciągnąć i myślę, że to był jeden z kluczowych momentów tego spotkania. Kibice nas wspierali, w każdy dzień przychodzili licznie, głównie dla Madzi Stysiak. Doping kibiców był po naszej stronie i zawsze to pomaga – stwierdza przyjmująca reprezentacji Polski, a środkowa Kamila Witkowska. – Górowałyśmy w bloku (12-4 – przyp. red) ale mam takie wrażenie, że mamy lepsze warunki fizyczne. Rywalki jednak graja bardzo szybko i czasami bardziej się liczy obrona, albo to, żeby piłę gdzieś dotknąć w bloku niż punktowy blok. Wydaje mi się, że w tym turnieju dobrze funkcjonował nasz blok i obrona.
Po tygodniowej przerwie ekipa reprezentacja Polski zagra w amerykańskim Arlington, gdzie jej rywalami będą: Serbia, Korea Płd., Niemcy i USA.
POLSKA – JAPONIA 3-0 (26:24, 25:20, 25:23)
Polska: Wenerska 2, Łukasik 11, Witkowska 8, Stysiak 22, Mędrzyk 8, Alagierska 5 oraz Szczygłowska (libero), Kowalewska, Gałkowska 2, Łysiak (libero), Piasecka 3.
Japonia: Iwasaki 1, Ishikawa 14, Yamada 5, Hayashi 11, Koga 5, Watanabe 7 oraz Kojima (libero), Fukudome (libero), Airi, Kurogo, Wada 4, Inoue 3, Seki 1.
PRZECZYTAJ TEŻ: „Nowa” zawodnicza w PGE Rysicach