Polskie siatkarki odniosły szóste z rzędu zwycięstwo w Lidze Narodów pokonując bez straty seta w amerykańskim Arlington Koreę Południową. W wyjściowym składzie reprezentacji Polski zagrały cztery zawodniczki PGE Rysic Rzeszów.
SIATKÓWKA. LIGA NARODÓW
Biało-Czerwone bez większych problemów pokonały rywalki z Azji. Szkoleniowiec Stefano Lavarini (trzy lata temu Włoch prowadził Koreanki z którymi na igrzyskach w Tokio zajął czwarte miejsce) w wyjściowej szóstce desygnował do gry m.in. Malwinę Smarzek i debiutującą Weronikę Centkę-Tietianiec. Polki zdecydowanie dominowały. W I secie bardzo szybko wypracowały sobie przewagę (7:3, 17:8). Z kolei w drugiej partii to zespół z Azji zaczął od prowadzenia 5:1. Po czasie o który poprosił trenera Lavarini Polki szybko doprowadziły do remisu (5:5). Koreanki wygrywały jeszcze 13:12 ale odpowiedź naszego zespołu była błyskawiczna cztery punkty z rzędu (16:13) i do końca już Biało-Czerwone dyktowały warunki. Najłatwiej poszło naszym siatkarkom w III secie, gdzie koncertowo spisywała się środkowa zespołu z Bielska-Białej Joanna Packa. To po jej czterech akcjach reprezentacja prowadziła 4:0, a za chwilę już 7:1. Rywalki nie miały żadnych argumentów żeby się skutecznie przeciwstawić i kolejna wygrana Biało-Czerwonych stała się faktem. W turnieju Arlington nie weźmie udziału Martyna Czarniańska, która z powodu urazu mięśni brzucha wróciła do kraju. Jej miejsce zajęła Julita Piasecka, która będzie już do dyspozycji trenera Lavariniego na piątkowy mecz (godz. 20) z Niemkami.
– Jestem bardzo z nas dumna, bo zrealizowałyśmy praktycznie w całości wszystkie nasze założenia. Slow klucz to była cierpliwość w ataku. Jak to bywa w meczach z azjatyckimi zespołami musiałyśmy się dostosować do ich stylu gry ale już w III secie było wszystko pod naszą kontrolą – mówiła w Polsacie Sport, Malwina Smarzek. – W pierwszym secie widać było, że troszkę grałyśmy po europejsku, potem nieco to zmieniłyśmy, byłyśmy bardziej cierpliwe, no i też zagrywka dobrze u nas funkcjonowała – mówiła Smarzek, która skończyła 12 na 25 ataków.
Jeszcze lepiej spisała się Weronika Centka-Tietianiec (7 na 9 ataków). – Zagrałyśmy swoją siatkówkę. Myślę, że jest jeszcze parę elementów do poprawy. To nad czym miałyśmy się skupić to zadanie wykonałyśmy. Najbardziej cieszy nas wygrana bo to jest kolejne cenne spotkanie dla nas – mówiła środkowa reprezentacji Polski.
– Najfajniejszy był pierwszy i trzeci set miałyśmy bardzo dużą przewagę i ją trzymałyśmy nie pozwoliłyśmy rywalko na zbyt wiele. W drugim secie troszeczkę się rozluźniłyśmy, musiałyśmy troszeczkę bardziej popracować zagrywką ale końcowy wynik 3-0 bardzo nas satysfakcjonuje – stwierdza Centka-Tietianiec.
W piątek Biało-Czerwone zagrają z Niemkami. – To nie jest łatwy przeciwnik. Ma tam kto uderzyć i jest to zespół, który zaczyna grać coraz lepiej – mówiła Malwina Smarzek, a Weronika Centka-Tietianiec dodawała. – Kolejne bardzo fajne spotkanie dla nas i okazja, żeby pokazać kilka nowych rzeczy. Mam nadzieję, że będzie to w miarę emocjonujące spotkanie i tej ekscytacji będzie trochę więcej niż w tych dwóch dotychczasowych meczach.
Korea Południowa – Polska 0-3
(20:25, 20:25, 10:25)
- Korea Płd.: Dain, J. Jiyun 10, Dahyeon 5, Jeongah 10, Sohwi 6, Juah 6 oraz Dahye (libero), Jiwon 2, M. Jiyun 1, Sarang, Seungju, Chaewon (libero)
Trener Fernando Javier Morales - Polska: Wenerska 3, Łukasik 11, Centka-Tietianiec 8, Smarzek 14, Fedusio 17, Jurczyk 3 oraz Szczygłowska (libero) Pacak 7, Stysiak 1, Wołosz, Łysiak
Trener Stefano Lavarini
PRZECZYTAJ TEŻ: Osiem zmian w kadrze Nikoli Grbicia